
Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP Jacek Czaputowicz został pod koniec lat 80. zarejestrowany przez hiszpański wywiad wojskowy jako źródło informacji – podaje Onet. Portal zaznacza jednak, że nie ma żadnych dowodów, które wskazywałyby, iż polityk miał o tym fakcie jakiekolwiek pojęcie.
REKLAMA
Czaputowicz to nazwisko ze słynnego "zbioru zastrzeżonego" – dokumentacji komunistycznej bezpieki, która przez ostatnie ćwierćwiecze była ukrywana przez specsłużby. Dokumenty te zawierają zaś informację, że hiszpański wywiad pod koniec lat 80. traktował Jacka Czaputowicza jako swe osobne źródło informacji. Obecny szef MSZ był wówczas działaczem pacyfistycznej organizacji Wolność i Pokój. Służby wywiadu nadały mu pseudonim i przypisały do jego nazwiska wydatki.
Podobnie było z kilkoma innymi działaczami opozycji antykomunistycznej. W "zbiorze zastrzeżonym" pojawił się Adam Michnik, obecny redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" czy biskup Alojzy Orszulik, jeden z architektów Okrągłego Stołu ze strony kościelnej.
Prawdopodobne jest, że nikt z nich – łącznie z niedawno powołanym ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem – nie wiedział, że został wzięty na celownik przez specsłużby. W dokumentach brak pisanych przez nich osobiście informacji czy pokwitowań.
W tamtych czasach opozycjoniści, jak i księża często spotykali się z dyplomatami państw zachodnich. Ci potrzebowali bowiem informacji na temat sytuacji w kraju, a nie komunistycznej propagandy.
źródło: Onet
