Na Słowacji zamordowano pierwszego dziennikarza w historii. 27-letni Ján Kuciak zajmował się tematyką oszustw podatkowych i spekuluje się, że zabójstwo mogło być efektem artykułów Kuciaka w słowackich mediach. Został zamordowany w miejscowości Veľká Mača niedaleko Trnawy, gdzie wraz z partnerką był w weekend w rodzinnym domu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Kuciak był dziennikarzem serwisu Aktuality.sk. Zmarł od strzału w klatkę piersiową, jego dziewczyna w wyniku ran głowy. Patrol policji przyszedł do domu dziennikarza po tym, jak jego matka zadzwoniła na komisariat i poinformowała, że nie może skontaktować się z synem. Według tamtejszej policji zabójstwo mogło wiązać się z pracą Kuciaka jako dziennikarza śledczego. Funkcjonariusze zamknęli ulicę przylegającą do domu dziennikarza i wyjaśniają zbrodnię.
Ostatni tekst Kuciaka z 9 lutego dotyczył Mariána Kočnera, kontrowersyjnego słowackiego przedsiębiorcy, podejrzewanego o oszustwa podatkowe. Koćner miał wcześniej grozić dziennikarzowi i go zastraszać. Burmistrz miasteczka nie słyszał, by Kuciak miał jakiekolwiek spory z sąsiadami, nie wiedział nawet, że dziennikarz się tam wprowadził. Okolica domu była bardzo spokojna.
Słowaccy dziennikarze po śmierci Kuciaka otrzymują teraz ochronę policyjną. Sprawa do tego stopnia poruszyła tamtejszych polityków, że wicepremier i minister spraw wewnętrznych Robert Kaliňák zadeklarował, że przerywa swoje rutynowe działania i zrobi wszystko, by doprowadzić sprawców "strasznej zbrodni" przed sąd.