Wybór Zdzisława Krasnodębskiego na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego nie wywołał żadnej refleksji w samym nominowanym – a już na pewno nie powstrzymało go to od wyrażania swojej antypatii do Donalda Tuska. Tym razem Krasnodębski stwierdził, że rząd PO-PSL był najlepszą rzeczą, jaka po '89 roku spotkała... Niemcy.
W rozmowie pojawiła się także kwestia relacji polsko-niemieckich. I tutaj pojawił się wątek byłego premiera Donalda Tuska. Jak stwierdził nowy wiceszef PE, "jego rządy były najlepszą rzeczą, jaka przydarzyła się Niemcom po '89 roku". Dalej Krasnodębski mówił o potrzebie śmiałego artykułowania swoich interesów w kontaktach z Berlinem oraz o źle znoszonej krytyce wobec Niemiec. Ta ma u naszych zachodnich sąsiadów wywoływać "irytację".