Bo(h)skie dodatki, które w tym roku zobaczysz wszędzie: poduszki, pledy i kosze w stylu boho znów podbiją Instagram
Magdalena Minkina
16 marca 2018, 06:32·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 marca 2018, 06:32
Boho powraca do wnętrz w całej swej nonszalanckiej, eklektycznej i romantycznej rozciągłości. Zapowiada się więc, że w tym sezonie znów będziemy się głowić, jak możliwie najbardziej “artystycznie” rozłożyć poduszki na kanapie, albo jak “od niechcenia” zarzucić pled na oparcie krzesła tak, aby najkorzystniej wyeksponować misternie zaplecione frędzelki. Chyba jednak nikt nie zamierza narzekać, bo dobrze dopracowany bohemian chic to samograj zachwytów.
Reklama.
Zanim jednak zaczniecie kolekcjonować komplementy, warto zrobić mały research. Odmieniane od co najmniej kilku lat przez wszystkie wnętrzarskie przypadki boho, w tym sezonie zyskuje bardziej elegancki sznyt. W tym kierunku poszli między innymi styliści Miloo Home, którzy nadali swoim tegorocznym projektom sporo lekkości. Nowa kolekcja marki - Boho - mimo że nadal mieści się w romantycznej i nonszalanckiej konwencji, jest odrobinę bardziej uporządkowana.
Jeśli chodzi o kolorystykę, w kolekcji “Boho” nadal znajdziemy więc zdecydowane akcenty w postaci nasyconych czerwieni czy hipnotyzujących błękitów, ale bazę stanowią znacznie bardziej uniwersalne beże i biele. Nadal podróżujemy więc w nieznane, do egzotycznej krainy, ale tym razem tamtejszą rzeczywistość postrzegamy przez lekko pastelowe soczewki.
Wrażenie lekkości to zasługa mieszania ze sobą tekstur, które w boho misz-maszu do tej pory pojawiały się sporadycznie - na przykład drewna i szkła. Przykładem, że takie połączenia potrafią ze sobą świetnie współgrać jest chociażby stolik kawowy, z delikatnym przezroczystym blatem na solidnej nóżce.
Odchodząc nieco od dosłowności stylu “festiwalowego”, Miloo Home proponuje też klasyczne meble, takie jak rattanowy fotel “paw” w nieco poważniejszej kolorystyce.
W kolekcji Boho mamy też zapożyczenia z drugiej strony: pikowany fotel rodem z klasycznie eleganckiego salonu przykryty pledem i poduszkami z etnicznym wzorem spokojnie sprawdzi się w pokoju wnętrzarskiej “cyganki”.
Jeśli już jesteśmy przy poduszkach: nadal są one nieodłącznym elementem wystroju wnętrza boho, i nadal w ilości teoretycznie przekraczającej potrzebę - tu nic się nie zmienia. Wykończenie to również głównie różnego rodzaju i wielkości frędzle, choć tu warto przyjrzeć się dokładniej, bo w kolekcji Miloo Home znajdziemy miłe, kreatywne niespodzianki. My dajemy piątkę za pomysłową “rączkę” przyczepioną do jaśka.
Artystyczny luz można wprowadzić do wielu wnętrz, nie tylko tych, które z założenia tworzone były w nonszalanckim stylu. Dodatki, takie jak ratanowe kosze, skrzynie czy dekoracje wykonane z trawy morskiej i palmowych liści w tradycyjnych splotach można z powodzeniem wpasować nawet w bardziej konserwatywną przestrzeń.