
Najbardziej znana jest z gry w serialu "Gliniarze" w Polsacie. Grała także w tasiemcu TVP "Tata, a Marcin Powiedział". Ewelina Ruckgaber dobrze zna więc polski światek filmowy. Teraz opowiedziała o przykrych doświadczeniach w rozmowie z "Faktem". Dotyczą one molestowania seksualnego.
REKLAMA
Aktorka po głośnych wyznaniach kobiet w ramach akcji #metoo zdradziła w rozmowie z tabloidem, jak wygląda sprawa molestowania w polskiej branży filmowej. I, niestety, jak mówi, była narażona na takie zachowania. Zastrzega, że nazwisk mężczyzn nie poda. Nie wiadomo też, o jaką produkcję chodzi. – Spotkałam się nie tylko z propozycjami roli przez łóżko, ale także z próbą molestowania seksualnego – mówiła bez ogródek.
– Ktoś powiedział mi, że jeśli "spełnię jego oczekiwania" to moja rola się rozwinie. Oczywiście odmówiłam, rola się nie rozwinęła, a moja postać została szybko usunięta – powiedziała Ruckgaber o molestowaniu seksualnym na planie jednej z polskich producji.
Przyznała, że rynek amerykański nie jest jedynym, gdzie dochodzi do molestowania, ale niewiele kobiet chce o tym mówić ze strachu, że będą spalone w branży. – Dla młodej aktorki, która jeszcze nic nie znaczy, taki donos oznaczałby prawdopodobnie koniec z zawodem – podsumowała.
Ruckgaber opowiadała też o trudnej roli w wieku 14 lat, gdy grała 16-latkę w serialu "Tata, a Marcin powiedział". Zdarzało się, że reżyser Wojciech Adamczyk oczekiwał, by epatowała kobiecością, a była wtedy nieśmiała w kontaktach z chłopakami. Stresowała się i nie potrafiła zagrać tego, jak obejmuje chłopaka. Adamczyk wciąż ją napominał i mówił, że gra "jak drewno". Później przeprosił, tłumaczył, że zapomniał, że Ruckgaber ma 14 lat.
źródło: "Fakt"