Wpadka Małgorzaty Rozenek w "Iron Majdan"? Miała złamać regulamin programu
Bartosz Świderski
20 marca 2018, 09:56·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 20 marca 2018, 09:56
Małgorzata Rozenek złamała regulamin "Iron Majdan"? Zadzwoniła w czasie "czelendżu" do produkcji, co ma być zabronione w regulaminie. Odbyło się to w czasie kręcenia programu w Los Angeles.
Reklama.
O co chodzi? Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan zobaczyli Los Angeles zupełnie inne niż to, którego się spodziewali. Na ulicach spotkali rzesze bezdomnych i musieli przystosować się do ich stylu życia. Szykowali się do noclegu, a Rozenek nie była tą perspektywą zachwycona. – Jezus Maria, będziemy spali z gangami. Mam nadzieję, że nie będziemy spać w jakiejś komunie performerów – mówiła.
Okazało się, że jest jeszcze gorzej, niż myślała. Na przystanku autobusowym, gdzie mieli nocować, było brudno, nie było miejsca na rozłożenie materaca. – Ja nie wrócę tam – mówiła Rozenek. Zdesperowana zadzwoniła do produkcji, choć regulamin tego zabrania.
– Rezygnujemy oficjalnie z tego czelendżu. Nie będę tańczyła dla pieniędzy na ulicy – powiedziała w rozmowie z producentami programu.
Doszło do pata. Nie wiadomo było, czy odcinek "Iron Majdan" będzie dalej nagrywany. Jednak Majdanowie podjęli ostatecznie wyzwanie. Udało im się znaleźć skromny, ale czysty pokój za 200 dolarów. Internauci komentujący program na profilu Rozenek czasem nie kupują serwowanego tam dramatyzmu. – Za kasę zrobicie wszystko – zauważył użytkownik Instagrama.
Iron Majdan jest na razie wielkim sukcesem. Jak informują Wirtualne Media, pierwszy odcinek oglądało średnio milion widzów. Jeśli wierzyć wcześniejszym informacjom mediów, jedna złotówka zainwestowana w serial równa się więc jednemu widzowi. Milion widzów przełożył się na prawie 11,5-procentowy udział TVN w rynku telewizyjnym.
źródło: TVN