"Czarny Piątek" maszeruje ulicami Warszawy. W pewnym momencie policjanci wyciągnęli z tłumu dwie kobiety. W tym ciężarną.
"Czarny Piątek" maszeruje ulicami Warszawy. W pewnym momencie policjanci wyciągnęli z tłumu dwie kobiety. W tym ciężarną. Fot. Maciej Stanik / naTemat

Marsz protestujących osiągnął już okolice Dworca Centralnego w Warszawie, gdy policjanci wyciągnęli z tłumu uczestniczek "Czarnego piątku" kilka osób. Protestujący zaczęli gwizdać i krzyczeć o "policyjnej prowokacji". Wśród Polek, które otoczyli policjanci znalazła się ciężarna.

REKLAMA
W Warszawie "Czarny piątek" o godz. 16:00 ruszył spod Sejmu w kierunku siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej. Marsz ma charakter niezorganizowany, więc policja "dba o bezpieczeństwo" protestujących. W bardzo stanowczy i ostry sposób.
Kilkanaście osób stojących na rondzie Dmowskiego odpaliło w pewnym momencie czarne race. Policja szybko podjęła interwencję i wyciągnęła dwie kobiety z tłumu. Jedna z nich była w zaawansowanej ciąży. Z tłumu protestujących przeciwko projektowi zaostrzenia prawa aborcyjnego rozległy się gwizdy i krzyki o "policyjnej prowokacji". Po kilkunastu minutach obie kobiety zostały zwolnione, prawdopodobnie po interwencji posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus.