Sąd Najwyższy uznał, że władze Warszawy mają prawo odwoływać się od decyzji wojewody zabraniającego organizacji kontrmiesięcznic smoleńskich.
Sąd Najwyższy uznał, że władze Warszawy mają prawo odwoływać się od decyzji wojewody zabraniającego organizacji kontrmiesięcznic smoleńskich. Fot. Maciej Stanik / naTemat
Reklama.
Sąd Najwyższy odpowiedział na pytania Sądu Apelacyjnego dotyczące zakazów zgromadzeń wydawanych przez wojewodę. Do do tego sądu trafiły odwołania od zakazów kontrmiesięcznic wydawanych przez wojewodę mazowieckiego.
Zbigniew Sipiera, wojewoda mianowany przez premier Beatę Szydło, konsekwentnie od maja 2017 roku zakazywał organizacji kontrmiesięcznic na Krakowskim Przedmieściu.
Sąd Najwyższy orzekł, że organ gminy, na przykład prezydent Warszawy może odwoływać się od zarządzeń zastępczych, którymi wojewoda zakazuje zgromadzeń, i może być stroną w postępowaniu cywilnym w sprawie dotyczącej odwołania od takiego zakazu. Jednocześnie sądy powszechne mają obowiązek rozpatrywać odwołanie od zakazów zgromadzeń nawet po upływie ich terminu.
Kontrmiesięcznice organizowane były przez członków stowarzyszeń Tama Wawa i Obywatele Solidarnie w Akcji. Dariusz Kornacki z Tamy odkrył, że w przepisach dotyczących manifestacji organizowanych cyllicznie, na podstawie których Zbigniew Sipiera zakazywał organizacji kontrmiesięcznic, jest luka. Wojewoda nie dostał mianowicie prawa do zakazania zgromadzenia zgłoszonego w tzw. trybie uproszczonym, czyli takiego, którego organizacja nie spowoduje utrudnień w ruchu ulicznym. Dlatego wszystkie kontrmiesięcznice były zwoływane w trybie uproszczonym. PIS, choć zapowiadało nowelizację przepisów, nie zrobiło tego. Sipiera zakazywał ich tuż przed rozpoczęciem lub wtedy, gdy już ruszyły.
źródło: TVN24