Ujawniono szczegóły autopsji Violetty Villas. "SE": artystka umierała w męczarniach
Bartosz Świderski
30 marca 2018, 10:48·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 30 marca 2018, 10:48
W kwietniu ruszy w sądzie sprawa przeciwko opiekunce Violetty Villas. Elżbieta B. Jest oskarżona o przyczynienie się do śmierci artystki. "Super Express" dotarł do szczegółów z utajnionego raportu z sekcji zwłok. Według tabloidu są one makabryczne.
Reklama.
Sędzia Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy tłumaczyła, że rozprawa jest utajniona i nawet interpretacja wyroku, który zapadnie, nie zostanie podana do publicznej wiadomości. Potwierdza jednak, że wyniki sekcji zwłok mogą być istotnym dowodem.
Ale pewnych rzeczy i tak się dowiedzieliśmy. Jak podaje "Super Express", jednym z głównych świadków w tej sprawie ma być przyjaciółka Violetty Villas, dziennikarka Mariola Pietraszek. Jako jedna z nielicznych widziała na własne oczy dokumenty z sekcji zwłok.
– To było przerażające. Musiała przejść udar, bo nie miała jednej czwartej części mózgu. Pomagałam rodzinie Violetty w znalezieniu lekarza, który zinterpretuje te wyniki, i to, czego się dowiedzieliśmy, wskazuje na to, że musiała bardzo cierpieć przed śmiercią i z pewnością nie była leczona – opisuje to, co zobaczyła.
Dużo pytań zadaje też Krzysztof Gospodarek, syn gwiazdy. – Dlaczego miała świeże złamania kości udowej, mostka i żeber, które przy oddychaniu musiały sprawiać jej potworny ból? Mogła zostać pobita, kopnięta mogła upaść i złamać tę nogę. Nie wiem, jak było, ale wiem, kto wtedy sprawował opiekę nad moją mamą – mówi zdenerwowany.