Wydawało się, że dobra passa Platformy Obywatelskiej będzie trwała po tym, jak Grzegorz Schetyna pozyskał na wybory samorządowe byłego polityka Prawa i Sprawiedliwości Kazimierza Michała Ujazdowskiego. A jednak wystarczył zaledwie dzień, by z szeregów partii wybrzmiało coś, co jest czymś więcej niż tylko groźnym pomrukiem sprzeciwu wobec przewodniczącego.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Na wspólnej konferencji Grzegorz Schetyna powiedział, że będzie rekomendował Platformie Obywatelskiej kandydaturę Michała Kazimierza Ujazdowskiego na prezydenta Wrocławia. Były polityk PiS ma też dołączyć do Gabinetu Cieni PO, choć – jak zastrzegł – nie zamierza wstępować w szeregi partii.
Na tę informację zareagował bardzo krytycznie poseł Tomasz Cimoszewicz. Złożył on już rezygnację z funkcji wiceministra środowiska w Gabinecie Cieni PO. Udostępnił oświadczenie, w którym uzasadnił decyzję.
Cimoszewicz napisał, że Ujazdowski do niedawna był wiceprzewodniczącym PiS i miał skrajnie negatywne podejście do PO. Podkreślił też, że Ujazdowski kilka lat temu oddał głos wspierający karanie więzieniem za stosowanie metody in vitro. Tej samej, której refundację wprowadziła Platforma Obywatelska.
"Nie widzę możliwości współpracy z religijnym fundamentalistą" – podsumował. Jego zdaniem, Ujazdowski przez lata wykazywał brak szacunku dla praw człowieka, zarówno dla kobiet, jak i osób o innej orientacji seksualnej. Cimoszewicz wyraził nadzieję, że jego decyzja spotka się ze zrozumieniem.