Jarosław Kaczyński nie ma łatwego życia po tym, jak ogłosił, że ministrowie rządu Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski oraz Porozumienia oddadzą nagrody na Caritas, a wszyscy posłowie i senatorowie będą mieli o obniżone aż o 20 proc. wynagrodzenie. W ten sposób prezes PiS skłonił do stawiania pytań, czy on sam także zdecyduje się na skromność i osobiście odciąży budżet państwa.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Bogaty emeryt
Tym razem tego typu pytanie postawił były dziennikarz prawicowego pisma "Uważam Rze", a dziś redaktor portalu mPolska24.pl Mariusz Gierej. Pyta on o emeryturę Jarosława Kaczyńskiego. Gierej ironicznie dopytuje, jak sprawa ma się z pobieraniem przez Kaczyńskiego uposażenia posła i jednocześnie emerytury z ZUS, skoro nagrody i pensje zostały uznane za coś niemoralnego.
Publicysta powołuje się na słowa Kaczyńskiego "vox populi, vox dei" i nazywa "populistycznymi" główne tezy, które prezes PiS wypowiedział na słynnej konferencji prasowej. "Wielkie słowa, proste, skromne łatwo zapadające w serce ludu, który oczekuje skromności" – pisze Gierej w portalu mpolska24.pl
I zadaje fundamentalne pytanie, publikując skan oświadczenia majątkowego Jarosława Kaczyńskiego: "Czy w takim razie, będąc posłem zarabiając rocznie z tytułu diety i uposażenia łącznie: 176726,46 złotych nie mając na utrzymaniu żony, dzieci itd. moralnym jest jednocześnie pobierać 38 255,10 złotych emerytury z ZUS?".
Ochrona za miliony
W sprawie oszczędnościowych deklaracji prezesa Kaczyńskiego punktował już Tomasz Sekielski. Dziennikarz zadał na Twitterze pytanie dotyczące wydatków na ochronę lidera prawicy, pochłaniających miliony złotych. Sekielski pytał, czy skoro teraz ma być skromnie, to lider PiS zrezygnuje z ochroniarzy.