Ryszard Brejza to prezydent Inowrocławia, a prywatnie ojciec Krzysztofa, posła PO. Ten drugi stał się szerzej znany, odkąd ujawnia skalę nagród dla polityków PiS. Zbulwersowały opinię publiczną, a partia Kaczyńskiego zaliczyła spadki w sondażach. Czy to właśnie dlatego Telewizja Polska – nie pierwszy raz – w bardzo niekorzystnym świetle przedstawia Inowrocław pod rządami Brejzy?
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
W programie "Alarm" w TVP 18 kwietnia zostały pokazane zdewastowane kamienice w Inowrocławiu, a zdaniem Ryszarda Brejzy mieszkańcy miasta zostali przedstawieni jak "przysłowiowe żule w melinie", którzy zrobili z miasta "śmietnik". W materiale krytykowano inowrocławski ratusz za nagrody dla urzędników. Cały reportaż można obejrzeć tutaj.
Prezydent napisał w tej sprawie list do Jacka Kurskiego, w którym twierdzi, że materiał to "manipulacja obrażająca porządnych ludzi". "Zresztą Pan Prezes doskonale wie, że Inowrocław jest miastem przepięknym, bo sam mi to Pan powiedział kilka lat temu podczas wizyty, z której wspominkowe zdjęcia pozwalam sobie przesłać na pamiątkę" – pisał Ryszard Brejza. Taka wizyta miała miejsce, o czym świadczy zdjęcie internauty na Twitterze.
"Panie Prezesie! Nie zgadzam się i protestuję przeciwko realizacji i upowszechnianiu paszkwili szkalujących Inowrocław przez TVP, która jest przecież utrzymywana z naszych pieniędzy” – pisał Brejza. Prezydent zauważył także, że materiał dla TVP zrealizował Jacek Kowalski, który przez kilka lat regularnie starał się zostać jego rzecznikiem prasowym. Miał pisać do Brejzy, że będzie jego "oficerem prasowym". "Czy to możliwe, że dziś jest on Pańskim oficerem prasowym?" – pisze do Kurskiego Brejza.
W programie pojawił się także fragment, w którym Krzysztof Brejza rozmawia z TVP. Polityk zamieścił fragment rozmowy na YouTube. Dziennikarz narodowego nadawcy zadaje mu pytania o nagrody dla urzędników Inowrocławia.
Podobne metody miały już miejsce wcześniej. Pisaliśmy o nagonce na prezydenta Inowrocławia. W ciągu kilku dnia Anita Gargas z ekipą TVP pokazała patologie w mieście, Państwowa Inspekcja Pracy badała urlopy prezydenta, pojawiło się też CBA – pisała Katarzyna Zuchowicz w naTemat.