Ziemiec pokazał zdjęcie z auta. Jednego nie przewidział – internauci zrównali go z ziemią i chcą interwencji policji
Bartosz Świderski
01 maja 2018, 08:11·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 maja 2018, 08:11
Prezenter "Wiadomości" TVP Krzysztof Ziemiec jest jednym z milionów Polaków zadowolonych z pięknej pogody na majówkę. Swoją radością pochwalił się na Twitterze, gdzie wrzucił zdjęcie odczytu temperatury przez prowadzone przez niego auto. Szkoda tylko, że fotografię wykonał jadąc 120 kilometrów na godzinę. To poważne wykroczenie.
Reklama.
"Okolice Częstochowy… czy to już rekord?" – pyta na Twitterze Krzysztof Ziemiec, który wrzucił zdjęcie zegarów w prowadzonym przez siebie aucie. Komputer pokładowy wskazał 29,5 stopnia w cieniu, czyli bardzo ciepło, jeśli nie upalnie.
Internauci zwrócili jednak uwagę na zupełnie co innego. Przede wszystkim Ziemiec wykonał zdjęcie w czasie jazdy – a wtedy telefonu komórkowego używać nie wolno. Na dodatek zrobił to przy prędkości… 120 km/h. Co jest raczej niebezpieczne. Na dodatek pali mu się kontrolka wskazująca na zbyt niskie ciśnienie w oponach, co także nie poprawia bezpieczeństwa.
Jego zachowanie zostało odebrane krytycznie. "Nawet trzymanie telefonu podczas jazdy to wykroczenie z art. 97 Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2010 nr 46 poz. 275 z zm.) w związku z art. 45 ust. 2 pkt. 1 Prawa drogowego (Dz. U. z 1997 nr 98 poz. 602 z zm." – napisał na Twitterze w odpowiedzi jeden z internautów. I oznaczył… policję.
Inny użytkownik Twittera słusznie zauważył także, że nigdzie w okolicy Częstochowy nie ma odcinka drogi, którym można się poruszać legalnie z taką prędkością. Ziemiec co najwyżej mógł więc jechać dwupasmową drogą krajową – gdzie ograniczenie prędkości to najwyżej 100 km/h.