Reprezentanci Polski znowu zawiedli na Eurowizji.
Reprezentanci Polski znowu zawiedli na Eurowizji. Fot. screen z twitter.com/Eurovision
Reklama.
I nie, nie pomogło nawet to, że występ Gromee był od razu po wyjątkowo nudnym występie wokalistów z Gruzji, który mógł uśpić niejednego widza. Skoczna, popowo-dyskotekowa piosenka "Light me up " nie przypadła do gustu głosującej publiczności.
Z pewnością nie pomógł też fałsz w głosie szwedzkiego wokalisty reprezentującego Polskę. Być może to trema, albo zły odsłuch. Niemniej jednak od początku Meijer był poza dźwiękiem, jednak potem było jeszcze gorzej. W kluczowych momentach można było usłyszeć wręcz wycie. Artur Orzech, człowiek numer jeden w Polsce, jeśli chodzi konkurs Eurowizji, przemilczał to, co stało się na scenie, zapewne z nadzieją, że może nie było tak źle. Ale gdy wyniki stały się już oficjalne, wiadomo było, że jest bardzo źle i wszyscy to usłyszeli. Litości nie mieli także internauci.
Kolejny raz było tak dobrze, że aż nie wyszło. Jednak znamienne jest to, że mało kto pamięta piosenkę, która wygrała którąkolwiek edycję Eurowizji.