
"Gdy strażacy przyjechali na miejsce ogniem objęte było całe składowisko, podawane były środki w natarciu ponieważ w pobliżu tego miejsca znajdował się skład plastikowych butelek PET, które zostały już sprasowane oraz skład opon. Na miejsce został włączony do akcji ciężki sprzęt, który te materiały wywozi. Zabezpieczaliśmy również te składowiska, które nie były objęte pożarem poprzez zastosowanie kurtyn wodnych. W pewnym momencie akcji, mieliśmy problemy z zaopatrzeniem wodnym ponieważ w sieci hydrantowej spadło gwałtownie ciśnienie dlatego robiliśmy dwie linie zasilające z rzeki Ropa".
Czytaj więcej