Ewa Drzyzga zadebiutowała w "Dzień dobry TVN". Na początek zanotowała potrójną wpadkę
Bartosz Świderski
21 maja 2018, 08:15·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 maja 2018, 08:15
Na ten debiut czekało wielu widzów. Ewa Drzyzga, która przez lata kojarzyła się z "Rozmowami w toku", zadebiutowała na antenie TVN w nowej roli. W miniony weekend poprowadziła poranny program "Dzień dobry TVN" w parze z Marcinem Mellerem. Z komentarzy zamieszczanych w mediach społecznościowych wynika, że widzom ten debiut bardzo się spodobał. I to pomimo faktu, iż Ewa Drzyzga na dzień dobry zaliczyła w "Dzień dobry" niemałą wpadkę.
Reklama.
Zaprosić do rozmowy trzy panie i pomylić nazwiska całej trójki? To wyczyn nie lada. Choć trzeba przyznać, że Ewa Drzyzga z tej wpadki w weekendowym wydaniu "Dzień dobry TVN" wybrnęła całkiem zręcznie i sympatycznie. A i osoby, których nazwiska zostały pomylone, nie robiły z tego scen.
Wpadka nastąpiła przy rozmowie na temat nowego sezonu programu "Projekt Lady". Do studia zaproszono prowadzącą program Małgorzatę Rozenek-Majdan oraz dwie mentorki: dr Irenę Kamińską-Radomską (trener etykiety biznesu) i Tatianę Mindewicz-Puacz (trener rozwoju osobistego).
– Małgorzata Rozenek, Tatiana Mindewicz-Paucz i Irena Kamińska – tak swoich gości przedstawiła Ewa Drzyzga. – Kamińska-Radomska – poprawiła ją pierwsza z mentorek. –
Boże! Przepraszam! – zakrzyknęła Drzyzga.
Na tym jednak nie koniec, bo odezwała się druga z metorek: "Mój mąż już się przyzwyczaił, że jest raz Paucz, raz Puacz, więc w ogóle się nie przejmujmy tym". Po czym i prowadząca "Projekt Lady" dodała: "A mój mąż cały czas mnie prosi: Jak będą mówić 'Rozenek', dodaj też 'Majdan'". "To był świetny finał mojego debiutu" – podsumowała Drzyzga, pytając, jak należałoby wybrnąć z takiego faux pas.
– Irena by poprosiła o perły – zażartowała Małgorzata Rozenek-Majdan. W "Projekcie Lady" jest tak, że dziewczyna, która robi najmniejsze postępy w programie, odpada i oddaje białe perły, będące symbolem reality show.
Ewie Drzyzdze możemy zaś powiedzieć – pierwsze koty za płoty! Najważniejsze, że widzom się podobało, bo nie zawsze tak bywa. Gdy na chwilę w "Dzień dobry TVN" jako zastępowy prowadzący pojawił się Filip Chajzer, wiele recenzji było mało pozytywnych.