Przeciwko Sławomirowi Jastrzębowskiemu toczy się postępowanie w sprawie prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości – tak informuje warszawska prokuratura. Sam zainteresowany zaprzecza i twierdzi, że nie było go za kierownicą w momencie, którego dotyczą zarzuty.
– Sławomir Jastrzębowski został zatrzymany 29 marca br. w Warszawie w godzinach wieczornych– stwierdził w rozmowie z portalem gazeta.pl rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga Marcin Saduś. Dotyczyło ono złamania artykułu 178 a paragrafu 1 Kodeksu karnego, czyli prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Nie wiadomo, ile promili miał mieć były redaktor naczelny tabloidu, ale zgodnie z przepisami grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności lub więzienie (nawet do dwóch lat).
Sam zainteresowany zaprzecza tym doniesieniom i twierdzi, że jest niewinny. – Oczywiście nie prowadziłem samochodu pod wpływem alkoholu. Nie zostałem zatrzymany za kierownicą. Badania retrospektywne potwierdzają moją niewinność – stwierdził w rozmowie z gazeta.pl.