Ubrania La Manii – marki, którą wymyśliła Joanna Przetakiewicz, od niedawna dostępne są w londyńskim Harrodsie, jednym z najważniejszych domów towarowych na świecie.
Wiem, wiem, wielu z was nie lubi roześmianych ludzi sukcesu i dość ma szumu wokół Joanny Przetakiewicz, która w sukcesie się wręcz pławi. Polacy niestety nie lubią, gdy komuś się udaje. Nie lubią tych, którzy domagają się splendoru. Nielubienie jest naszą narodową cechą, który wychodzi z nas zawsze wtedy, gdy należy komuś pogratulować. Choć Joanna Przetakiewicz ma akurat szczęście, bo nawet „Pudelek” o niej dobrze pisze, nie mówiąc już o kolorowych magazynach. W kuluarach jednak pojawia się absurdalny zarzut – „ma kasę, to jej się udało”. Polak Polakowi wilkiem, by sparafrazować popularne przysłowie.
Tymczasem Joannę Przetakiewicz warto docenić za ciężką i bardzo konsekwentną pracę. Przetakiewicz założyła markę, którą sobie wymarzyła, rozkręciła produkcję, zdobyła serca polskich celebrytów, stała się bohaterką mediów, wreszcie namówiła Karla Lagerfelda, by się dla niej trochę pouśmiechał. Wszystko jak trzeba, by stworzyć komercyjny i popularny dom mody.
Oczywiście pomogły jej w tym pieniądze, ale to, w przypadku mody, jest raczej zaletą. Moda to w dużej mierze biznes, towar na sprzedaż, który wymaga ogromnych nakładów. Bez pieniędzy nie ma mody! Moda wreszcie może, lecz nie musi, być wyrafinowanym obiektem designu czy sztuki, wokół którego powstają wartościowe filmy mody i dzieła sztuki.
Joanna Przetakiewicz również stara się być blisko sztuki. Premiera marki odbyła się w galerii Zachęta w Warszawie, gdzie podczas wystawnego rautu, na ogromnym postumencie obracała się modelka, uwięziona w gablocie. Imponująca instalacja nawiązywała oczywiście do tradycyjnych sposobów eksponowania dzieł sztuki. Same ubrania bardzo silnie nawiązują do minimalizmu, oczywiście połączonego z komercyjnym modowym i bardzo „kobiecym” produktem.
Przedstawiciele Harrodsa zainteresowali się projektami La Manii podczas wystawy urządzonej w trakcie lutowego Fashion Week, w Royal Academy of Arts w Londynie. Instalacja pt. „La Mania Winter Tales” składała się z ciuchów La Manii i bajkowych dzieł sztuki włoskiego artysty, Marco Perego. Zaraz po wydarzeniu Harrods kupił kolekcją La Manii, która dziś sprzedaje się obok najważniejszych modowych brandów na świecie.
Joanna Przetakiewicz ma smykałkę do biznesu, wyczucie designu i lubi wydawać pieniądze, czyli ma wszystko to, czego potrzeba, by stworzyć dom mody o międzynarodowym zasięgu. Życzę jej samych sukcesów, bo od czasu Mody Polskiej, za którą bardzo tęsknimy, żadna krajowa firma nie miała takiego rozmachu.