Andrzej Duda odwiedził polskich piłkarzy w szatni po wygranym meczu z Litwą. Prezydent rzucił banalną "motywującą" przemowę o tym, jak wspaniała jest nasza drużyna. Nagranie z przebieralni pokazuje jednak, że sportowcy nie pałali zbyt dużym entuzjazmem z powodu wizyty głowy państwa. Wyglądali, jakby tylko czekali, kiedy wreszcie nastąpi koniec przydługiej tyrady. W końcu interweniował trener Nawałka.
– Słowa otuchy? Po cztery zero? Dziękujemy! No i trzymamy kciuki oczywiście. Tak jak mówiłem panom, kiedy spotkaliśmy się w Juracie... Dziękujemy bardzo, ładny mecz. Telewizja mnie pytała... No nic, tylko trzymać kciuki i życzyć powtórki takich wyników za kilka dni za Bugiem. Cieszę się, że panowie jesteście tak zmotywowani i to jest sprawa podstawowa, wydaje mi się, w sporcie. I to widać, że jest taki dobry duch w drużynie – mówił Andrzej Duda członkom reprezentacji Polski.
– Bardzo dziękujemy. Jak zawsze panowie, bardzo dużo radości przynieśliście kibicom na stadionie i pewnie milionom przed telewizorami, tak że bardzo dziękujemy. Efektowny mecz przede wszystkim – powiedział do piłkarzy Andrzej Duda. Po czym nastąpiła chwila krępującej ciszy. Oklaski po słowach prezydenta pojawiły się dopiero, gdy zainicjował je trener Adam Nawałka.
Na nagraniu opublikowanym przez prezydencką ekipę widać, że wielu piłkarzy wysłuchało prezydenta z założonymi rękami. Kiedy tylko skończył tyradę, odwrócili się i zabrali do dalszego przebierania.
Przypomnijmy, że pierwszy mecz na mistrzostwach świata w Rosji Polacy rozegrają 19 czerwca z Senegalem, następnie 24 czerwca zmierzą się z Kolumbią, zaś 28 czerwca zawalczą o zwycięstwo z Japonią. Jeśli biało-czerwoni wyjdą z grupy, to czekają ich dalsze mecze.