Szampan, wino i piwo
Impreza wystartowała 15 minut przed północą. Najpierw było kilka przemówień. Po nich nastąpiły oklaski i śpiewy. Obsługa dowoziła piwo i szampana. Jakub Błaszczykowski miał opuścić salę z lampką wina. Jedynie Zbigniew Boniek wyszedł z bankietu szybko, już po 15 minutach. Jak sugeruje tabloid, wyglądało tak, jakby tylko on zdawał sobie sprawę z rozmiarów klęski. Najdłużej – około dwóch godzin – mieli bankietować Adam Nawałka, Tomasz Iwan i Bogdan Zając.
"Niedaleko biało-czerwonych rozłożyły się atrakcyjne, młode Rosjanki, na których chętnie oko zawieszali spoglądający z balkonu Maciej Rybus i Bartosz Białkowski. Tuż przy wylegującym się w wodzie Adamie Nawałce, wypoczywały z gołymi biustami inne pannie, prawdopodobnie również goszczące w hotelu Hyatt w Soczi. O ich walorach trener miał rozmawiać z Arturem Jędrzejczykiem" – informował tabloid po meczu z Senegalem.