
"Witam was serdecznie. Mam ogromny problem. Mam taki fajny przedmiot do zabaw erotycznych. Ma on taki mniej więcej kształt jak trzy zrośnięte ze sobą kulki (schematycznie to wygląda tak: CCO). Bawiłam się nim właśnie i tragedia - ostatnia część się ułamała i została w pochwie. Na szczęście jest to taki fragment, że nie ma ostrych krawędzi, bo jest taki raczej gumowy, ale nie mam teraz pojęcia, jak to wyciągnąć! Błagam, pomóżcie! Co mam w takiej sytuacji robić?" – napisała parę lat temu na jednym z forów dla nastolatek "Szyszunia" z Radomia.
Marcin jest młodym chirurgiem w jednym z warszawskich szpitali. Praktykę jeszcze ma niedużą, ale na ostrych dyżurach widział już sporo. – Panie do odbytnicy raczej nic sobie nie wciskają. To panowie tak się bawią. I są to panowie, którzy mają rodziny, ale chyba im się w życiu seksualnym nieco nudzi, bo decydują się na pewne fanaberie – opowiada. Marcin na swoich dyżurach już czterokrotnie musiał mierzyć się z wyzwaniem, aby wydobyć z odbytnicy pacjenta ciało obce.
Przed miesiącem miałem pacjenta, który włożył sobie wibrator na tyle głęboko, że nie był go w stanie wyjąć. Przestraszony poszedł z nim do pracy. Siedział 8 godzin pracy. Wrócił do domu. Przyznał się żonie. Żona próbowała mu to wyciągnąć, ale chyba popchnęła jeszcze głębiej. I dopiero wtedy przyjechał do nas do szpitala.
Generalnie zasada jest taka, że jeśli ciało obce zlokalizowane do ok. 10 cm od brzegu odbytu, można usunąć je w warunkach ambulatoryjnych. Jeśli przedmiot jest głębiej, operacja raczej jest niezbędna – opisują chirurdzy z Krakowa, prof. Piotr Wałęga oraz dr Michał Romaniszyn na portalu "Medycyna Praktyczna dla Lekarzy".
Wielu praktykujących chirurgów ma imponujące kolekcje przeróżnego rodzaju przedmiotów wyciągniętych z naturalnych otworów ciała swoich pacjentów. Jakkolwiek humorystyczne mogłoby się to wydawać, ciało obce w odbycie lub odbytnicy stanowi nieraz nie lada zgryz dla chirurga na ostrym dyżurze czy też w poradni proktologicznej. Praktyka kliniczna wykazuje, że odruchowo cisnące się na usta pytanie "A skąd to się tam wzięło?" mija się z celem, gdyż większość pacjentów i tak nie powie prawdy. Najczęściej udzielanymi odpowiedziami są nieszczęśliwe upadki w łazience, amatorskie zabiegi dywulsji odbytu (zabieg poszerzania kanałów odbytu, może prowadzić do nietrzymania stolca – przyp. red.) wykonywane z powodu zaparć.
Oczywiście na początku trzeba zrobić zdjęcie rtg, aby zlokalizować, jak i gdzie jest ułożone ciało obce. Ta dokumentacja medyczna później przez kilkanaście lat jest przechowywana w szpitalu. Lekarze zaś dzielą się między sobą zdjęciami. – No, tak. Te ciekawsze przypadki mamy w telefonie. Oczywiście jest to wyłącznie samo zdjęcie, bez jakichkolwiek danych pacjenta – przyznaje jeden ze stołecznych lekarzy. Przyznaje przy tym, że jeśli komuś się taki przypadek zdarzy, to jednak lepiej - mimo wstydu - nie zwlekać zbyt długo i zgłosić się do szpitala. Tam lekarze będą wiedzieli, jak to coś usunąć w sposób jak najmniej inwazyjny.
Wibratory zdarzają się całkiem często. Ale nie tylko. Chirurg ze szpitala w Sierpcu Szymon Głowacki na portalu "Czytelnia Medyczna" dzielił się z kolegami lekarzami opisem przypadku, jaki trafił się na dyżurze. "Sześćdziesięcioletni mężczyzna pod wpływem alkoholu zgłosił się do szpitala z powodu bólów brzucha, zaparcia, problemów z mikcją (oddawanie moczu – przyp. red.). Chory przyznał się do zabaw seksualnych 3 dni wcześniej, podczas których w jego odbytnicy umieszczono dezodorant" – pisze lekarz. Pacjentowi podano preparat przeczyszczający, jaki stosuje się np. przed zabiegiem kolonoskopii i sam wydalił ciało obce.
Pacjent leczony w naszym szpitalu doznał urazu w wyniku zabaw seksualnych, wstyd i seksualny aspekt urazu były przyczyną późnego zgłoszenia się do szpitala. Najtrudniejsze do usunięcia są ciała owalne, twarde, które łatwo przemieszczają się proksymalnie. Najczęściej znajdowane są butelki plastikowe lub szklane (42,2 proc.), ogórki, marchewki, elementy drewniane lub wibratory. Długość tych przedmiotów przeciętnie waha się od 6 do 15 cm.
– Na moim dyżurze pojawiła się młoda pacjentka, która chciała sobie włożyć w pochwę pędzelek do makijażu. Niestety, tak trafiła, że włożyła go sobie do cewki moczowej i wpadł jej do pęcherza. Co jeszcze gorsze – była to Ukrainka, która nie ma ubezpieczenia i zdecydowała, że nie godzi się na żadną operację, bo jej na to nie stać. Wypisała się na własne żądanie i nie byliśmy jej w stanie zatrzymać – opowiada lekarz jednego z warszawskich szpitali.
Jeśli ciało obce pozostanie w odbytnicy na dłużej, powstanie niedrożność. Jeśli to ciało przemieści się do wyższych odcinków jelita, skutki mogą być poważne – może się to skończyć wieloma powikłaniami, kalectwem, a nawet śmiercią. Dlatego, jeśli nie da rady usunąć danego przedmiotu w warunkach ambulatoryjnych, operacja jest niezbędna.