Mateusz Morawiecki tłumaczy się w PE z nowego prawa dot. Sądu Najwyższego.
Mateusz Morawiecki tłumaczy się w PE z nowego prawa dot. Sądu Najwyższego. Fot. twitter.com/PremierRP

Po wtorkowym przeniesieniu w stan spoczynku I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf i ponad połowy sędziów SN przez Andrzeja Dudę, przyszedł czas na na tłumaczenie się przed europarlamentem. W tej roli obrońcy rewolty w SN wystąpił Mateusz Morawiecki. W przemówieniu premier mówił prawie o wszystkim. O praworządności i sądach najmniej.

REKLAMA
To co stało się we wtorek z sędziami Sądu Najwyższego, wyczerpało cierpliwość instytucji Unii Europejskiej. Premier Mateusz Morawiecki tłumaczy europosłom zmiany w polskim sądownictwie. Jak na razie, wychodzi to marnie.
Jak przy większości przemówień Mateusza Morawieckiego, nie mogło obyć się bez historycznego wstępu. Było o 550-leciu polskiego parlamentaryzmu, o żelaznej kurtynie, greckich, rzymskich i judeo-chrześcijańskich korzeniach Europy i upadku komunizmu. Po przydługim wstępie, premier doszedł wreszcie do wydarzeń ostatnich kilkunastu miesięcy, które w oczach innych krajów europejskich pogrzebały polskie sądownictwo i konstytucję. – Nasze narody zostały ukształtowane przez swoją kulturę i instytucje. Uszanowanie tych narodowych tożsamości jest fundamentem zaufania w Unii. Pluralizm konstytucyjny, wpisany w art. 4 Traktatu, jest ogromną wartością i każdy kraj ma prawo do kształtowania swojego systemu prawnego, zgodnie ze swoimi tradycjami – przekonywał Morawiecki. I na tym skończyło się mówienie o rewolucji w najważniejszym w Polsce sądzie.
Było też o nowym otwarciu, którego potrzebuje UE (szczególnie w obliczu Brexitu), a bez którego "nie będzie dalszej integracji Europy". Nie mogło też zabraknąć chwalenia się sukcesami Polski (oczywiście tymi z ostatnich dwóch lat), walce z oszustwami podatkowymi i dbaniem o "suwerena". O Sądzie Najwyższym i czystkach w sądach niższych instancji nie było ani słowa.
Teraz europosłowie mogą zadawać polskiemu premierowi pytania. Z pewnością dyskusja zejdzie na to, co stało się z Sądem Najwyższym i na jawne łamanie przez organy władzy zapisów polskiej Konstytucji.