Turyści zdumieni. Wejście na popularną polską górę płatne po raz pierwszy od 150 lat
redakcja naTemat
04 lipca 2018, 18:37·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 04 lipca 2018, 18:37
Stereotyp o góralach głosi, że wycisną z turystów ostatni grosz. Ci, którzy tak twierdzą, dostali argument na poparcie tej tezy. Od 1 lipca wprowadzono opłaty za wejście na szczyt jednej z najpopularniejszych gór w Polsce, Gubałówki.
Reklama.
Zmiana może zdumiewać turystów, bo przez co najmniej ostatnie 150 lat można było po Gubałówce spacerować czy opalać się za darmo – informuje "Gazeta Krakowska". Teraz się to zmieniło. Na początku i końcu szlaku turystycznego pojawiły napisy "kasa". Bilet kosztuje 3 zł dla dorosłego i 2,5 dla dziecka.
Jak podaje "GK", kasy wzbudziły konsternację turystów, dla których Gubałówka od zawsze była darmową górą. Argumentem właścicieli gruntów jest to, że nigdy nie było w miejscu opłat szlaków, a turyści chodzą po prywatnych terenach.
– My za nasze działki płacimy podatki, a nie możemy nawet krowy tu paść, bo ludzie chodząc tą ścieżką wszystko wydeptują – powiedziała w rozmowie z "Gazetą Krakowska" Jadwiga Gąsienica – Byrcyn, właścicielka gruntów na Gubałówce. – Opłaty nie są duże, ale jest to już przesada – mówił turysta z Poznania, który schodził z Gubałówki wraz z rodziną.
Ostatnio głośno było z powodu innej opłaty pobieranej od lat przez Zakopane. Naczelny sąd administracyjny orzekł, że pobieranie przez miasto opłaty klimatycznej jest niezgodne z prawem. Dlaczego? Normy czystości powietrza zostały wielokrotnie przekroczone.