Zasada przy dostarczaniu zwolnienia papierowego jest jasno określona – pracownik ma to zrobić w przeciągu siedmiu dni. Co się stanie w przypadku spóźnienia?
Jeżeli ktoś nie zmieści się w terminie siedmiu dni, to musi liczyć się z faktem, że należny mu zasiłek chorobowy albo opiekuńczy zostanie obniżony o 25 proc. za okres od ósmego dnia orzeczonej niezdolności do pracy do dnia dostarczenia tego zaświadczenia.
Warto wiedzieć, że jeżeli siódmy dzień przypada akurat w dniu ustawowo wolnym od pracy albo w sobotę, to wówczas dostarczenie L4 w najbliższym dniu roboczym będzie uznane za prawidłowe. Termin siedmiu dni na załatwienie sprawy z drukiem ZUS ZLA ustala się od dnia następnego po wystawieniu zaświadczenia.
Obniżenia nie stosuje się, jeżeli niedostarczenie papieru w odpowiednim czasie nastąpiło z przyczyn niezależnych od ubezpieczonego (art. 62 ustawy zasiłkowej).
Koniecznie trzeba wspomnieć, że obniżenie nie dotyczy wynagrodzenia chorobowego wypłacanego ze środków pracodawcy na podstawie Kodeksu pracy. Jeżeli zaświadczenie lekarskie obejmuje okres, za który pracownikowi przysługuje wynagrodzenie chorobowe i zasiłek chorobowy, obniżenie o 25 proc. stosuje się wyłącznie do zasiłku chorobowego.
Jednak kwestia związana z zwolnieniem papierowym stanie się już przeszłością po 30 listopada 2018 roku.
Podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawa z 10 maja 2018 roku zamyka kwestię związaną z e-zwolnieniami. Miały one wejść w życie już 1 lipca, ale organizacje lekarskie apelowały o przesunięcie tego terminu z racji tego, że część lekarzy w wieku emerytalnym mogło mieć problem z wystawianiem zwolnień elektronicznych.
Zatem od grudnia pracownik nie będzie musiał dostarczać zwolnienia pracodawcy (pracodawca musi mieć jednak swój profil na PUE ZUS) albo do ZUS (jeśli jesteśmy np. osobą prowadzącą działalność gospodarczą).
Jeżeli nie jest możliwe przesłanie e-ZLA do pracodawcy, bo ten nie posiada profilu na PUE, to lekarz musi wręczyć pracownikowi wydruk zwolnienia. W tym wypadku trzeba go zanieść do pracodawcy.