O godz. 13:00 rozpoczęła się mająca trwać półtorej godziny rozmowa w cztery oczy Władimira Putina z Donaldem Trumpem. Rosyjski prezydent spóźnił się do pałacu w Helsinkach około godzinę. Spotkanie miało się rozpocząć w południe. Jednak o 12:00 Putin dopiero wylądował na lotnisku w Helsinkach.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Według korespondenta "Guardiana" w Moskwie Andrewa Rotha to rozgrywka między prezydentami. Jego zdaniem "Putin przybywa spóźniony, ale ciągle jest pierwszy i może zaprezentować się jako ten, który wita Trumpa w pałacu prezydenckim. Trump odpowiada na to, wysyłając masywny i zaawansowany konwój w mercedesach".
W poniedziałek rano Trump napisał na Twitterze, że amerykańskie relacje z Rosją nigdy nie były gorsze z powodu wielu lat lekkomyślności i głupoty USA.
Rosyjskie MSZ odpowiedziało "zgadzamy się".
– Myślę, że zakończymy spotkanie niezwykłą relacją – powiedział jednak przed spotkaniem z Putinem Donald Trump. Przywódcy mają rozmawiać o stosunkach międzynarodowych, problemach na świecie, handlu czy zbrojeniach.
Spotkanie Władimira Putina i Donalda Trumpa nie podoba się mieszkańcom Helsinek, którzy protestują na ulicach przeciwko łamaniu praw człowieka. W niedzielę przez fińską stolicę przeszła manifestacja.