Stanisław Piotrowicz w rozmowie z Radiem Maryja pogroził palcem prof. Małgorzacie Gersdorf. Stwierdził, że nawet sędzię w stanie spoczynku, bo za taką uznawana jest ona przez polityków PiS, "obowiązują ściśle określone zasady".
Powrót kogoś nielubianego z urlopu zawsze źle nam sie kojarzy. Jednak Stanisław Piotrowicz wręcz został tym faktem wyprowadzony z równowagi. Po tym jak dowiedział sie, że profesor Gersdorf wraca z urlopu do pracy w Sądzie Najwyższym stracił panowanie. W dość ostrych słowach odniósł sie do tego w wywiadzie dla Radia Maryja.
Jego zdaniem zgodnie z prawem Małgorzata Gersdorf jest od 4 lipca sędzią w stanie spoczynku. Polityk PiS zaznaczył więc, że wszystkie czynności, które zamierzałaby podjąć, będą z mocy prawa nieważne i nieskuteczne.
– Jednocześnie naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną z tego względu, że sędziów w stanie spoczynku również obowiązują ściśle określone zasady. Niestosowanie się do obowiązującego prawa może skutkować wyciągnięciem konsekwencji dyscyplinarnych. Jedna z najsurowszych sankcji, jaka może spotkać, to pozbawienie stanu spoczynku – powiedział Piotrowicz.
Przypomnijmy, że Małgorzata Gersdorf przerwała urlop wypoczynkowy i w środę właśnie wróciła do pracy. Początkowo prezes miała wrócić do obowiązków na początku przyszłego tygodnia, ale sytuacja się zmieniła.
Stało się tak z powodu "dynamicznie zmieniającej się sytuacji w rządzie" – dowiedziało się RMF FM. Powodem mają być nowe ustawy szykowane przez parlament i zmieniające się przepisy dotyczące wyboru nowej prezes.