Jak urozmaicić grę wstępną w sypialni? Postaw na necking, czyli pieszczoty górnych partii ciała. Szyja, kark i uszy to wyjątkowo wrażliwe strefy erogenne zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Necking sprawi obu partnerom przyjemność i rozpali zmysły.
Zaskocz swoją partnerkę, lub partnera w sypialni i zacznij od pocałunków... szyi. Necking skupia się głównie na pieszczotach szyi. Właśnie w tym miejscu skóra jest cienka i dobrze unerwiona, a to oznacza, ze intensywnie reaguje na bodźce erotyczne. W neckingu nie ograniczamy się tylko do szyi. W grę wchodzi również pieszczenie karku, uszu partnera, a nawet obojczyków.
To wstęp do udanego seksu
Necking może być świetnym urozmaiceniem miłosnych igraszek i wstępem do udanego seksu. Choć ta technika bardziej przypadnie do gustu kobietom, mężczyźni od niej nie stronią.
Co lubią kobiety?
Necking najlepiej jest zacząć od delikatnych pocałunków na szyi, które powoli będą coraz bardziej intensywne. Muskanie, a potem stopniowe, namiętne pocałunki rozbudzą wyobraźnię partnera.
Podgryzanie i podszczypanie również wchodzi w grę, byle nie za mocno. Kobiety lubią być całowane w miejscu, gdzie szyja łączy się z ramieniem - tuż nad obojczykiem. To jedno z najbardziej wrażliwych miejsc na kobiecym ciele.
Całowanie podbródka również będzie dobrym pomysłem. Podobnie jak okolice uszu. Wszystko przez to, że znajduje się tam mnóstwo zakończeń nerwowych, a skóra jest bardzo delikatna. Muskanie wargami i lekkie przygryzanie płatków uszu podsyci apetyt na więcej.
W czasie całowania partner może dotykać kobietę po innych strefach erogennych, żeby jeszcze bardziej zwiększyć namiętność. Dobrym pomysłem jest dotykanie językiem szyi, czy uszu, pamiętając jednocześnie o delikatnych pocałunkach.
Czego pragną faceci?
Necking u mężczyzn powinien być bardziej intensywny, niż w przypadku kobiet. Namiętne pocałunki szyi, połączone z masażem karku i pieszczoty palcami powinny podziałać na partnera pobudzająco.
Przy całowaniu mężczyzny warto pamiętać o kącie pomiędzy jabłkiem Adama, a żuchwą. Kilka namiętnych słów szepniętych do ucha również nie zaszkodzi. Oczywiście nie można pominąć też pieszczot uszu u mężczyzn. Panowie, choć może nieco mniej niż kobiety lubią całowanie, oraz podgryzanie uszu.
Czego nie robić?
Czy można zepsuć przyjemność z neckingu? Oczywiście, że tak. Wystarczy jeden nieodpowiedni ruch i nasz partner nie będzie chciał uprawiać tej techniki. Do neckingu warto przystąpić mając lekko zwilżone usta. Nie trzeba ich ślinić zbyt mocno, bo odstraszą partnera.
To samo dotyczy zbyt mocnego podgryzania, czy namiętnego całowania na pierwszej randce. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i trzeba o tym pamiętać, również w seksie.
Warto podkreślić, że necking nie wszystkim będzie odpowiadać. Nie każdy partner lubi pieszczoty szyi lub uszu. Trzeba patrzeć na reakcję naszego ukochanego bądź ukochanej i niczego nie robić na siłę.