"Boli, jakby ktoś rozcinał nogę piłą". Tak mówią ci, którzy cierpią z powodu tego popularnego schorzenia
Monika Przybysz
24 lipca 2018, 16:00·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 lipca 2018, 16:00
Relacje pacjentów często brzmią jak opisy scen z horroru. "Ból był taki, że czułem jakby ktoś rozcinał mi nogę piłą" - napisał na jednym z forów internetowych 56-letni mężczyzna. Kto raz zachorował ten wie, jak ostry i przeszywający jest to ból i jak wielkie cierpienie może powodować.
Reklama.
Jakie są objawy rwy kulszowej? Czy tabletki przeciwbólowe to jedyne rozwiązanie? Czym jest spowodowana rwa kulszowa oraz co ma do tego... karton z książkami? – Bóle kręgosłupa to plaga XXI wieku – tłumaczy dr Szymon Gacek, specjalista neurolog z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie.
–Płacimy za siedzący tryb życia, brak ruchu, który wspierałby mięśnie szkieletowe podtrzymujące nasz kręgosłup, nadwagę, urazy oraz złe nawyki np. pochylanie się do przodu i podnoszenie ciężkich przedmiotów – dodaje lekarz.
Objawy inne niż przy "korzonkach"
Warto jednak wyraźnie określić co odróżnia rwę kulszową od innych dolegliwości np. zapalenia korzonków.
– Występuje ból z charakterystycznym promieniowaniem torem tylnym do którejś z kończyn. Niezbędne podczas diagnostyki jest wnikliwe badanie neurologiczne, które potrafi określić poziom oraz zakres uszkodzenia, a następnie badanie obrazowe (TK lub MRI), które to z kolei potwierdza rozpoznanie neurologa – dodaje dr Gacek.
Ból promieniuje nawet aż do stopy, do tego dochodzi mrowienie, drętwienie, uczucie "utraty władzy” nad kończyną. Mogą to być sygnały alarmowe, że mamy do czynienia z rwą kulszową. Co wtedy?
– Stosuje się leki przeciwzapalne oraz uśmierzające ból, a także miorelaksanty, czyli leki zmniejszające napięcie mięśniowe aby złagodzić skutki dysfunkcji. Równoczasowo należy rozpocząć rehabilitację pod okiem doświadczonego rehabilitanta, który odgrywa kluczową rolę podczas powrotu do zdrowia – mówi dr Szymon Gacek.
Leki nie zawsze skuteczne
Wielu chorych skarży się jednak, że leki bywają mało skuteczne, a dodatkowo obciążają m.in. układ pokarmowy. Niestety, objawy rwy kulszowej raczej nie ustąpią "jak ręką odjął" po zażyciu tabletki. Mogą utrzymywać się nawet do trzech miesięcy, mogą też powracać, co zawsze należy zgłosić lekarzowi.
Jak bardzo ta choroba może utrudnić życie świadczą opisy pacjentów w sieci. Pani Renata ma 42 lata, z powodu bólu traci chęć do życia.
"Coraz częściej nie wychodzę z domu, wracam z pracy i całymi dniami leżę. Nie wiem co mam dalej robić. Nic już nikomu nie mówię , żeby nie wychodzić na hipochondryka ale zarówno ból jak i drętwiejące ręce i nogi jak były tak i są nadal. Tyle że coraz częściej i coraz bardziej. Wolę jednak się męczyć niż być traktowana przez lekarzy jak jakiś zestresowany natręt” – przyznaje.
Batalia z rwą kulszową niestety wymagać może systematyczności, cierpliwości – zwłaszcza gdy jej nieodłącznym elementem ma być rehabilitacja. Jest konieczna gdy trzeba poprawić siłę mięśniową, walczyć z niedowładem, przykurczami, starać się o powrót do właściwej postawy oraz przygotować chorego do przeprowadzania odpowiednich ćwiczeń w domu.
Reklama.
Dr Szymon Gacek
Neurolog z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie
W niektórych przypadkach, kiedy leczenie farmakologiczne oraz rehabilitacyjne nie przynosi pożądanego efektu, konieczna jest konsultacja neurochirurga do ewentualnego leczenia operacyjnego.