Trzydziestolatki, którym coś strzyka, trzydziestopięciolatki, które idą na operację kręgosłupa – to niestety coraz częstsze zjawisko. Andrzej Rudawski, kierownik Zespołu Fizjoterapeutów kliniki Columna Medica w Łasku, zajmującej się rehabilitacją osób z chorobami narządu ruchu przyznaje, że ma coraz więcej młodych pacjentów.
Czy to prawda, że wielu pacjentów państwa kliniki to młodzi ludzie, którzy mają poważne schorzenia narządu ruchu, których nabawili się przez zaniedbanie swojego zdrowia?
Tak, mamy wielu młodych pacjentów. Mają głównie problemy z kręgosłupem. Zdarzają się 30-latkowie, którzy są już po uszkodzeniach dysku, po przepuklinach dyskowych i operacjach tych przepuklin. Takie schorzenia u młodych osób to nowe zjawisko. Pracuję w zawodzie od 22 lat i wcześniej takich tendencji nie zauważałem. Uszkodzenia, zmiany degeneracyjne w obrębie aparatu ruchu pojawiają się u coraz młodszych osób.
Dlaczego, Pana zdaniem, coraz więcej młodych osób ma takie problemy?
Wszystko przez to, jak żyjemy, jak funkcjonujemy na co dzień. Zaczyna się już w szkole. Dzieci mają mało aktywności ruchowej, mało zajęć wf-u, rzadko dodatkowe zajęcia ruchowe. Kiedyś ta aktywność była jednak większa. Teraz dzieci i młodzież bardzo dużo czasu spędzają przy komputerze zamiast np. grając w piłkę na podwórku.
Dorośli natomiast, żyją szybko, dużo i intensywnie pracują, nie mają czasu na aktywność ruchową w postaci regularnych ćwiczeń, treningów. Wystarczyłyby regularne wizyty na basenie, zwykły spacer, oczywiście bardziej profesjonalne formy wysiłku fizycznego też są jak najbardziej wskazane. Niestety niewiele osób jest regularnie aktywna fizycznie.
Konsekwencje tego stanu rzeczy są takie, że nasz aparat ruchu narażony jest na długotrwałe, jednostajne obciążenia. Nasz układ ruchu – mięśnie, więzadła, stawy – jest stworzony do ruchu, do zmiennych sił, które działają na te struktury. Jeśli te siły są jednostronne: siedzenie w pracy, dojazd wszędzie samochodem, spędzanie wielu godzin w jednej pozycji. To są ciągle takie same, często statyczne, mocne obciążenia. Nasz układ ruchu nie jest do tego stworzony. Lubi zmiany – silne duże naciski ale i odciążenie.
Potrzebujemy ruchu, żeby utrzymać w dobrej formie układ stawowy, więzadłowy i mięśniowy. Te jednostronne obciążenia nie zapewniają nam tego. Ten rodzaj obciążeń biomechanicznych wywołuje duże przeciążenia, które z czasem doprowadzają do kontuzji, urazów, zmian zwyrodnieniowych. Uważa się, że to wczesne pojawienie się zmian zwyrodnieniowych jest związane właśnie z tymi mechanicznymi obciążeniami, które z kolei związane są właśnie ze wspomnianą, jednostronną aktywnością ruchową.
Czy to oznacza, że brak aktywności jest dla naszego układu kostno-stawowego ogromnym zagrożeniem?
Tak, każdy staw poradzi sobie z obciążeniami jakie działają na niego kiedy znajduje się on w swojej pozycji neutralnej. W skrajnych pozycjach na struktury stawowe działają o wiele większe siły mechaniczne. Mięśniom jest również trudniej stabilizować i kontrolować stawy w tych położeniach. Dlatego najkorzystniejszą pozycją dla kręgosłupa podczas siedzenia jest utrzymanie prostych pleców z utrzymaniem jego naturalnych krzywizn.
Wiele osób mówi, że siedzenie w prawidłowej pozycji jest dla nich wysiłkiem. Jest im niewygodnie. Dlaczego?
Bo często nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej pozycji. Mięśnie również nie są w stanie utrzymać długo stałego napięcia wymaganego w utrzymaniu niezmiennej pozycji siedzącej. Mięśnie szybko się męczą pracując statycznie. W miarę zmęczenia zmieniamy postawę, zaokrąglamy plecy, wisimy w układzie więzadłowym ale kosztem dużych obciążeń struktur kręgosłupa. Pracujemy w ten sposób choćby na zmiany zwyrodnieniowe.
Trzeba pamiętać, że układ mięśniowy sterowany jest przez ośrodki ruchowe w korze mózgowej, przez specjalne centra, które kontrolują ruch każdego mięśnia i zespalają te mięśnie we współpracujące ze sobą łańcuchy mięśniowe. One są odpowiedzialne za kontrolę i odpowiednią stabilizację kręgosłupa. Centra te muszą być ciągle stymulowane przez urozmaiconą aktywność ruchową. Każdy ruch to wiele informacji nerwowych docierających do ośrodków ruchowych, na które one odpowiednio reagują.
Jeśli nasza codzienna aktywność jest jednostronna to organizm zapamiętuje ten wzorzec ruchu, tworzą się fałszywe nawyki ruchowe. To dlatego później, kiedy siedzimy nieprawidłowo i chcemy się wyprostować to wydaje nam się, że prawidłowa postawa jest bardzo dziwna, męcząca, niekomfortowa, nienaturalna. Jest to konsekwencją tego, że te wzorce ruchowe, które zostały zapamiętane, które są dla nas złe z biomechanicznego punktu widzenia, wydają się dla nas naturalne. Niestety koszt tych fałszywych wzorców ruchowych to wielkie obciążenia aparatu ruchu.
No dobrze, ale dzisiejsi 30-35 – latkowie w dzieciństwie nie siedzieli przed komputerem, jeszcze grali w piłkę na podwórku, a mimo to mają problemy z kręgosłupem, stawami. Z czego to wynika?
Wystarczy krótki okres bez aktywności, by nastąpiły niekorzystne zmiany. Organizm, obojętnie która jego struktura, zawsze reaguje na bodźce zewnętrze. W przypadku układu ruchowego są to bodźce związane z siłami mechanicznymi występującymi podczas ruchu. Bodźce te stymulują organizm, do tego żeby utrzymywał elementy aparatu ruchu w dobrej formie. Na tym bazuje też trening. Ćwiczymy, zmuszamy mięśnie do pracy, po to by w fazie wypoczynku, organizm przebudowywał ten mięsień, zwiększał jego masę i siłę, poprawiał jego sterowanie przez ośrodki ruchowe. Jeśli nie mamy tych bodźców, to we wszystkich strukturach ruchowych już po tygodniu następują zmiany ubytkowe.
Jak zaczynają się te niekorzystne zamiany w obrębie narządu ruchu, powiedzmy po 10 latach siedzenia przy komputerze i braku ruchu?
To się odbywa na wielu poziomach. Zauważymy oczywiście pogorszenie naszej kondycji i wydolności np. wejście na II piętro będzie męczące. Zaczną się ograniczenia w zakresie ruchu stawów. Nagle np. zauważamy, że chcemy wycofać auto i nie możemy wystarczająco daleko obrócić głowy, bo zmniejszył się zakres ruchu w obrębie kręgosłupa szyjnego.
Ze względu na jednostronną aktywność fizyczną i ograniczenie bodźców rozciągających tkanki miękkie organizm dopasowuje się do tej sytuacji i powstają przykurcze w torebkach stawowych, więzadłach, tracimy elastyczność mięśni. Pojawią się pierwsze dolegliwości ze strony układu mięśniowego i więzadłowego – napięcia mięśniowe, uczucie sztywności, pobolewania.
Często po wielogodzinnej pracy przy komputerze, pod koniec dnia pracy zaczynamy mieć problemy z szyją, bolesne napięcie mięśni w okolicy obręczy barkowej, pojawiają się bóle szyi, czasami promieniujące w okolice łopatki, bóle mogą promieniować do ręki, pojawiają się drętwienia w obrębie napiętych mięśni. To są pierwsze sygnały, że coś się dzieje.
Dolegliwości związane z mechanizmami przeciążeniowymi z reguły szybko ustępują podczas aktywnego ruchu, w pozycjach odciążających i w czasie odpoczynku.
Jakie najczęściej choroby przytrafiają się tym osobom?
Ogromną większość dolegliwości bólowych kręgosłupa wywołują przeciążenia w mięśniach, więzadłach, stawach i dyskach. Jednak pacjent szuka pomocy zwykle dopiero po silnym epizodzie bólowym, który często jest związany już z uszkodzeniami tych struktur. Oprócz silnego bólu, może wówczas odczuwać zaburzenia czucia w obrębie ramienia i dłoni oraz osłabienie siły mięśniowej.
Wtedy zwykle wykonywana jest pierwsza diagnostyka obrazowa. Przy prześwietleniu kręgosłupa okazuje się, że pojawiły się zmiany zwyrodnieniowe. W rezonansie magnetycznym wychodzą zmiany w postaci dyskopatii.
No ale przecież mówi się, że zwyrodnienia to nic takiego, zwyczajnie starzejemy się.
No cóż powinniśmy wtedy pomyśleć o tych zwyrodnieniach jak o pierwszych bliznach, które świadczą o tym, że nie działaliśmy na rzecz naszego organizmu. Są to najczęściej ślady pozostające po przeciążeniach. Do nich doprowadza często nasza jednostronna aktywność fizyczna. Jeśli zdamy sobie sprawę z tych mechanizmów to być może wielu z nas będzie w stanie zmobilizować się do pracy nad swoim aparatem ruchu.
Dobrze i teraz ten człowiek próbuje się zmobilizować. Myśli: ćwiczenia Iksińskiej przeciążają stawy, biegać nie mogę, bo zniszczę stawy kolanowe itd. Jaką formę aktywności powinien wybrać, jeśli przez ostatnie lata nie był aktywny fizycznie?
To bardzo indywidualna sprawa. Najważniejsze jest, żeby ta forma aktywności fizycznej sprawiała frajdę. To jest podstawa. Jeśli porzucimy swój program treningowy po miesiącu – dwóch, to stracimy to co przez ten czas osiągnęliśmy. Najważniejsza jest systematyczność w naszej aktywności ruchowej. Nie ma znaczenia czy to będzie bieganie, spacer czy pływanie.
Oczywiście jeśli ktoś nic nie robił przez ostatnie 10 lat, to do jego aparatu ruchu trzeba podejść ostrożnie. Warto skorzystać tu z porady fizjoterapeuty, który choćby sprawdzi naszą sprawność fizyczną, możliwości funkcjonalne układu ruchu, stan medyczny i odpowiednio do niego dobierze zestaw ćwiczeń. Fizjoterapeuta jest jak najbardziej przygotowany do tego. Dla osób, które nie były od dawna aktywne fizycznie i mają pierwsze dolegliwości bólowe raczej lepszy będzie kontakt z fizjoterapeutą niż z trenerem.