Kaczyński w stolicy, Duda w Australli. Politycy zaczęli wakacje.
Kaczyński w stolicy, Duda w Australli. Politycy zaczęli wakacje. Fot. twitter.com/jbrudzinski

Po tym jak Andrzej Duda wypełnił swój obowiązek wobec partii-matki i podpisał kolejną nowelizację ustawy niszczącej Sąd Najwyższy, udał się na wakacje. Jak na razie to prezydencki kurort w Juracie, ale już niedługo Bałtyk zamieni się w słoneczną Australię. Gorzej jest w przypadku Jarosława Kaczyńskiego. Tu stan zdrowia nie pozwala wyrwać się z Warszawy.

REKLAMA
Po "klepnięciu" najważniejszych dla władzy ustaw, politycy PiS i prezydent mogą udać się na urlop. Co prawda bieżąca polityka nie pozwala na długie przerwy, ale da się zorganizować kilka wolnych dni.
Jak na razie, prezydent Duda odpoczywa w prezydenckiej willi w nadmorskiej Juracie. Będzie tam dosłownie przez kilka dni. Andrzej Duda wróci do Warszawy na obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia.
Jednak bałtyckie plaże to nic w porównaniu do zbliżającego się wyjazdu na drugą półkulę. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, prezydent wyleci do Australii i Nowej Zelandii. Nie będą to jednak wakacje, podczas których prezydencka para będzie zwiedzać kraj Aborygenów. To od dawna planowana oficjalna wizyta państwowa. Wizyta ma potrwać ok. 10 dni.
Andrzej Duda ma się spotkać z szefami rządów Australii i Nowej Zelandii oraz z środowiskami polonijnymi. Tym razem ma obyć się bez wpadek. Wszyscy pamiętają wyjazd Donalda Tuska do Peru, który został okrzyknięty wpadką.

Wakacje prezesa

Zupełnie inaczej jest w przypadku prezesa PiS. Jak na razie nic nie wiadomo o urlopie Jarosława Kaczyńskiego, jednak nie jest tajemnicą, że nie najlepszy stan kolana prezesa nie pozwala na długie wojaże. Wciąż trwające leczenie antybiotykowe, wizyty u lekarza oraz rehabilitacja przeszkadzają w wyjeździe poza stolicę.
Urlop Jarosława Kaczyńskiego od wielu lat wygląda podobnie. Wyjeżdża on z Joachimem Brudzińskim nad Zalew Szczeciński lub na spływy Dunajcem i górskie wycieczki. Liderowi PiS towarzyszą w tych wyjazdach też inni politycy: minister Marek Gróbarczyk czy przewodniczący komisji obrony narodowej Michał Jach.
W rozmowie z wp.pl, poseł Jach nie chciał jasno powiedzieć, jakie są plany urlopowe prezesa partii. – Prezes w niedawnych wywiadach zapewniał, że czuje się coraz lepiej, że wraca do formy. Proszę to wziąć pod uwagę. A nawet gdybym wiedział, to bym nie powiedział – stwierdził.
W tym roku politycy maja rekordowo długie wakcje, bo aż 52–dniowe. Nie oznacza to jednak, że przez 1,5 miesiąca nie będziemy mieć do czynienia z polityką. Wielki krokami zbliżają się wybory samorządowe.
źródło: wp.pl