Kora na trzy miesiące przed śmiercią udzieliła wywiadu, który został opublikowany w sieci dopiero po tym, jak artystka zmarła 28 lipca na skutek choroby nowotworowej. Swoją rozmowę z piosenkarką ujawnił Paweł Piotrowicz z Onetu.
"Mówiła dużo i energicznie, ale najważniejsze, że bardzo inspirująco. Przecież to Kora, artystka, która potrafiła wyrażać siebie nie tylko za pomocą muzyki i tekstów. Czułem, że rozpiera ją energia i nadal bardzo chce tworzyć, nawet jeśli z powodów zdrowotnych często jest to niemożliwe" – przywołuje Paweł Piotrowicz.
Kora wspomina męża
Piotrowicz poruszył kwestię choroby Kory. Zapytał ją, jak sobie radzi i jak się czuje. – Ostatnio różnie, chociaż mam od jakiegoś czasu przypływ energii i chciałabym coś zrobić lub ruszyć. Przynajmniej na tyle, na ile mogę. Ale w moim przypadku jest to walka o każdy dzień – mówiła artystka.
Kora opowiedziała też między innymi o Marku Jackowskim, z którym tworzyła muzyczny, jak i życiowy duet. – Im dalej od jego śmierci, tym większy jest jego brak. Oboje robiliśmy w życiu różne rzeczy, razem i osobno, ale jednak stworzyliśmy coś, co do dzisiaj bardzo mocno daje się odczuć. Marek to był absolutnie wybitny kompozytor, a nasz duet postrzegano jako idealny – powiedziała dziennikarzowi Kora.
– Marek umarł, mając 67 lat, zdecydowanie za wcześnie – przypomniała, jednocześnie zwracając uwagę, że sama jest w takim wieku. Bardzo to przeżyłam i nie mogłam w to uwierzyć. Brakuje mi go i jako człowieka, i jako kompozytora. Ogromnie jego odejście odczuł nasz syn Mateusz, który nawiązał bardzo dobry kontakt z Markiem – dodawała piosenkarka.
Przypomnijmy, że Kora od kilku lat walczyła z nowotworem jajników. Zmarła 28 lipca w wieku 67 lat. Kora wzbudzała za życia spore kontrowersje. W ostatnich latach działała na rzecz legalizacji medycznej marihuany.