"Jeśli przegramy, krew pójdzie na marnę". Minister założył opaskę, ale jego słowa są gorsze...
redakcja naTemat
02 sierpnia 2018, 06:42·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 02 sierpnia 2018, 06:42
Kierownictwo resortu środowiska uczciło pamięć uczestników Powstania Warszawskiego. Minister i wiceminister założyli powstańcze opaski. Ten drugi pokusił się zaś o wypowiedź, że obecna ekipa rządząca kontynuuje walkę z 1944 roku.
Reklama.
Przy okazji rocznicy Powstania Warszawskiego politycy mówią wiele – o samej walce, żołnierzach AK, cywilnych ofiarach zrywu z 1944 roku. W tym roku chyba najgłupszą wypowiedzią popisał się wiceminister środowiska Mariusz Orion Jędrysek. Postanowił połączyć sprawę powstańców z misją rządu PiS.
– Póki my walczymy, tworzymy silną Polskę, bo nie chcemy, żeby coś takiego się kiedykolwiek powtórzyło... I jeśli my zwyciężymy, to znaczy, że oni też zwyciężyli, bo to jest jedna walka – perorował, stojąc obok ministra środowiska Henryka Kowalczyka. Obaj założyli biało-czerwone opaski, które nosili powstańcy, co już jest niesmaczne.
Jędrysek wezwał wszystkich, by "kontynuować walkę o silną Polskę". Jak stwierdził, ministerstwo środowiska ma tutaj ogromną rolę, bo dysponuje polskimi zasobami naturalnymi.
– Jeśli my dzisiaj byśmy przegrali, to nie tylko ta krew dotychczasowa pójdzie na marne, ale ci, którzy będą po nas, będą mieli znacznie trudniej – wypalił. Podsumowując – nie można pozwolić PiS-owi przegrać "walki o Polskę", bo przecież kontynuują misję żołnierzy AK.