
Do makabrycznego odkrycia doszło w niedzielę (5 sierpnia) nad Zalewem Dziećkowickim od strony Chełma Śląskiego. W lesie znaleziono widzące na płocie ciało starszego mężczyzny. Odkrycia dokonała przypadkowa osoba.
REKLAMA
– Około godziny ósmej odebraliśmy zgłoszenie dotyczące wraku pojazdu w rejonie zbiornika. 30 metrów od tego miejsca znalezione zostały z kolei wiszące zwłoki mężczyzny – powiedziała portalowi dziennikzachodni.pl Katarzyna Skrzypczyk z Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu.
Wiszące ciało oraz spalony samochód znajdowały się na ulicy Gamrot nad Zalewem Dziećkowice. Według informacji podanych przez portal rmf24.pl zmarły to 68-latek z Libiąża w województwie małopolskim.
Tożsamość zmarłego nie została jednak ujawniona mediom. Podobnie jest z przyczyną jego zgonu. Obecnie śledczy badają wrak pojazdu oraz próbują ustalić okoliczności zdarzenia. Prokuratura zleciła już sekcję zwłok.
Makabryczne odkrycie na warszawskiej Pradze
Pod koniec lipca pisaliśmy o innym wstrząsającym odkryciu – w warszawskiej dzielnicy Praga Południe. W jednym z mieszkań znaleziono dwie osoby. Jak się potem okazało, jedna z nich nie żyła. Jest nią 8-letnie dziecko.
Pod koniec lipca pisaliśmy o innym wstrząsającym odkryciu – w warszawskiej dzielnicy Praga Południe. W jednym z mieszkań znaleziono dwie osoby. Jak się potem okazało, jedna z nich nie żyła. Jest nią 8-letnie dziecko.
Policja nie udzieliła żadnych informacji, jednak jak nieoficjalnie dowiedział się portal "Warszawa w Pigułce", ofiarą był chłopiec, który tego dnia znajdował się pod opieką matki bądź opiekunki. Kobieta po zabiciu dziecka sama miała próbować odebrać sobie życie.
źródło: dziennikzachodni.pl, rmf24.pl
