Programy informacyjne TVP, a w szczególności "Wiadomości", oglądane są już tylko przez zagorzałych zwolenników PiS – można stwierdzić po wynikach oglądalności oraz po treściach tam umieszczanych. Potwierdza to też analiza badacza PRL-owskiej propagandy Piotra Osęki. Przeanalizował on przekaz TVP i wnioski są jednoznaczne – różnic między TVP a propagandą komuny jest coraz mniej.
"Obejrzenie ciurkiem kilkunastu wydań 'Wiadomości' TVP to dla historyka propagandy wyjątkowe doświadczenie. Nie chodzi nawet o stronniczość – odkąd dobra zmiana zagościła w telewizji publicznej, dziennikarze (z reguły wymienieni na nowych) od razu przestali udawać, że próbują być obiektywni. Zamienili się w rzeczników rządzącej partii i wcale tego nie ukrywają" – to początek facebookowego wpisu, będącego jednocześnie analizą naukową przekazu TVP.
Naukowiec dostrzegł także niezauważalną do tej pory cechę. Chodzi o światopoglądową spójność przekazu. Podobnie jak w czasach PRL, gdy w każdym przekazie na dowolny temat musiał być zawarty wątek pozostałych narracji, składających się na ideologiczną wizję świata. "Wiadomości" przyjęły podobną drogę.
"'Wiadomości' TVP przestały być tylko relacją o wydarzeniach minionej doby – choćby pokrętną i zmanipulowaną. Bieżąca polityka staje się pretekstem do codziennego recytowania PiS-wskiego katechizmu" – pisze dalej Osęka. I zauważa, że bez względu na to, o czym jest mowa, powtarzane są te same zdania.
"Czy oglądamy materiał o reformie sądów, kampanii samorządowej czy o wynikach makroekonomicznych, dostajemy wciąż te same obrazy i te same zdania" – napisał naukowiec. Dalej wymienił konkretne przykłady, które pokrywają się z metodami rodem z PRL.
Opozycja
Osęka zwraca także uwagę na nierozłączną korelację między mówieniem o sukcesach PiS i rzekomym knuciu przez polityków opozycji. "Polska pędzi do przodu niczym kolarze Tour de Pologne, których właśnie odwiedził premier. 'Podoba mi się w kolarstwie, że to jest gra drużynowa. Trochę tak, jak w gospodarce' – wyznaje rozpromieniony Morawiecki" – wskazuje badacz.
"Nie zawsze tak było. Wszyscy pamiętamy nędzę trawiącą państwo przed 2015 rokiem, kiedy to 'za czasów koalicji PO-PSL' miliardy złotych z podatku VAT zostały ukradzione przez oszustów. Oszustów, którym bezkarność zapewnili 'sędziowie z komunistycznym rodowodem' – kontynuuje.
I dalej o sędziach: – "Sędziowie ci odznaczają się tym, że wydają 'błędne wyroki', prowadzą po pijanemu, a ostatnio „zwolnili z aresztu Arkadiusza Ł., pomysłodawcę oszustwa »na wnuczka« i wypuścili na wolność 'gwałciciela, który od razu znowu zgwałcił'".
"'Środowisko sędziowskie' nie działa oczywiście w pojedynkę. W każdym (!) wydaniu "Wiadomości" TVP zobaczymy co najmniej raz to samo kilkusekundowe ujęcie, na którym Gersdorf i Rzepliński idą obok Schetyny – zauważa Osęka.
"Narracja „Wiadomości” TVP jest monolitem. Ani jedno słowo, ani jeden komentarz nie mogą wyłamać się z szeregu i naruszyć spójności przekazu. W gruncie rzeczy walka toczy się to, by widzowie zrozumieli, że w Polsce przyszłości dla przeciwników PiS nie będzie miejsca" – podsumowuje badacz.
– Rząd Zjednoczonej Prawicy jest pierwszym gabinetem po 1989 roku, który tak wiele miliardów wydaje na programy prospołeczne – chwali głos zza kadru.
– Za to opozycja „nie ma nic konstruktywnego do zaproponowania Polakom” (tu nieoceniony prof. Kik), więc w bezsilnej złości sypie piach w tryby dobrej zmiany.
PiS buduje nowe mieszkania dla niezamożnych Polaków, za co wdzięczne mu są pani Wioletta z Białej Podlaskiej i pani Sylwia, kosmetyczka z Łodzi.