Nie chodzi oczywiście o strony typu Groupon, gdzie zniżek na Ray-Bany czy Conversy trzeba wypatrywać wśród kursów tańca brzucha czy kul piorących. Istnieją sklepy specjalizujące się w modzie z górnej półki, które organizują specjalne wyprzedaże dla wtajemniczonych.
Jak dołączyć do grona wybranych? Nic prostszego, wystarczy zarejestrować się na stronie sklepu wypełniając specjalny formularz. Trzeba podać imię, nazwisko, kraj pochodzenia i adres mailowy, na który będziemy otrzymywać informacje o planowanych sale’ach. Trwają zwykle nie dłużej niż parę dni, a nawet 24 godziny, więc z zakupami trzeba się spieszyć! Dla członków społeczności są też przewidziane specjalne bonusy, np. za polecenie serwisu znajomym dostajemy kupon do zrealizowania przy następnym zakupie.
Na stronie secretsales.com znajdziemy marki: od tańszych, jak Guess, French Connection czy Diesel po najdroższe, jak Balenciaga, Dior, czy Chanel. I bywa nieprzyzwoicie tanio. Torebkę od Gucciego można znaleźć już za 80 GBP! I to bez konieczności wyprawy do Londynu czy Mediolanu, kolejek czy tłumów wyrywających sobie co lepsze modowe kąski.
Z kolei na cocosa.com upolować See by Chloe, Love Moschino, Michaela Korsa czy LAMB. Jest duży wybór akcesoriów jak torebki czy okulary słoneczne. Strona oferuje modę dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Ceny podane są w euro, a zniżki dochodzą nawet do 75%!
Stronę hautelook.com powinny zdecydowanie odwiedzić fanki UGG-sów. Są tu tańsze średnio o połowę, niż w zwykłym sklepie. Niestety nie znajdziemy tu wielu znanych projektantów, jest za to dużo kaszmirów, trochę biżuterii i dodatków. Hautelook ma też dział poświęcony dekoracji wnętrz. Na stronie możemy sobie ustawić alarm, który codziennie o określonej godzinie będzie nam przypominał mailowo o rozpoczętej wyprzedaży.
Internetowe wyprzedaże to świetny sposób na zdobycie wymarzonego ciuszka od znanego projektanta dużo taniej i bez wychodzenia z domu. Oczywiście rzeczy bardzo szybko znikają, trzeba sprawdzać przysyłane zapowiedzi wyprzedaży i często odwiedzać stronę. Ale co to za wysiłek w porównaniu z maratonem po galeriach handlowych?
Mankamentem jest niestety konieczność płacenia za przesyłkę, co w przypadku sklepu zlokalizowanego w USA może nieco zmniejszyć radość z ustrzelonej okazji. Większość ofert dotyczących darmowej dostawy dotyczy tylko kraju, gdzie mieści się dany sklep. Często jednak przeceny są tak duże, że i tak warto na coś się skusić. Trzeba tylko uważać, bo ogromne zniżki w połączeniu z łatwością dokonania zakupu paroma kliknięciami mogą być bardzo uzależniające. A że grosik do grosika potrafi dać dużą sumę- wysoce szkodliwe dla portfela!