Tą superbakterią najłatwiej zarazisz się w szpitalu. "Zwiększa śmiertelność i powoduje kłopoty"
Monika Przybysz
22 sierpnia 2018, 16:04·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 sierpnia 2018, 16:04
Najczęściej New Delhi, superbakteria odporna na antybiotyki, występuje na Mazowszu. –To nie jest drobnoustrój, który krąży w powietrzu i wywołuje epidemie. Ale jest to ogromny problem dla szpitali. Zwiększa śmiertelność i podnosi koszty leczenia. Wspomniane karbapenemy określane są mianem antybiotyków ostatniej szansy. Symbolicznie więc wróciliśmy do epoki przed antybiotykowej – mówi nam Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Reklama.
"Superbakteria New Delhi atakuje Polaków" – alarmują branżowe media. Rynekzdrowia.pl podaje, że do tej porty potwierdzono 1 660 przypadków zakażenia tą bakterią w Polsce. A tymczasem pięć lat temu sanepid odnotował zaledwie 103. Do końca roku liczba zakażeń może wzrosnąć do trzech tysięcy.
NDM, czyli New Delhi metallo-beta-lactamase, to pewna cecha oporności - rodzaj genu, plazmid - przekazywany między bakteriami. To on powoduje, że drobnoustroje, często niegroźne, stają się lekooporne i nie do pokonania przez żadne znane w tej chwili antybiotyki. Na razie lekarze nie są w stanie zablokować tej cechy, która uwolniła bakterie spod medycznej kontroli. źródło: Państwowa Wojewódzka Inspekcja Sanitarna
Jak podają branżowe media, New Dehli powoduje m.in. zapalenie płuc czy układu moczowego, pokarmowego ale i zapalenie opon-mózgowych, których nie da się wyleczyć antybiotykami.
Skąd się wzięła odporna na antybiotyki bakteria New Dehli?
Pałeczki jelitowe są to bakterie, które bytują w przewodzie pokarmowym każdego człowieka. Karbapenemy są to antybiotyki, które stosowane są w leczeniu ciężkich zakażeń.
Szczepy CPE, w tym właśnie Klebsiella Pneumoniade NDM, oznaczają grupę pałeczek jelitowych, które nabyły oporność na większość antybiotyków, w tym na karbapenemy (antybiotyki ostatniej szansy – przyp.red.). Rozprzestrzenianie się takich szczepów wynika m.in. z nadmiernego stosowania antybiotyków w medycynie, weterynarii i innych dziedzinach.
Jak można się nią zarazić?
Bakteria może łatwo rozprzestrzeniać się w środowisku szpitalnym lub w domach opieki, najczęściej poprzez bezpośredni kontakt z innym chorym, który jest nosicielem.
W zdecydowanej większości przypadków szczepy CPE bytują w przewodzie pokarmowym nie stanowiąc zagrożenia i nie powodując powstania objawów zakażenia – jest to tzw. nosicielstwo w przewodzie pokarmowym.
Problem dotyka lecznictwa szpitalnego – w niektórych sytuacjach może spowodować zakażenie, np. przez założony cewnik do pęcherza moczowego lub gdy leczony jest w oddziale intensywnej terapii.
Podobno w Polsce najczęściej bakteria New Dehli występuje w woj. mazowieckim?
Tak, na Mazowszu trwa ciężka walka z Klebsiella Pneumoniae NDM. Dość powiedzieć że tylko w ub. roku na Mazowszu wykonano 120 tys. badań przesiewowych u pacjentów przyjmowanych do szpitali.
Te badania pozwalają jak najszybciej wyodrębnić grupy pacjentów szczególnego ryzyka i zastosować wobec nich izolację i wzmożony nadzór sanitarny oraz leczenie uwzględniające lekooporne bakterie.
Wszyscy pacjenci, którzy są nosicielami takiej bakterii powinni być izolowani?
Pacjent z nosicielstwem takiej bakterii powinien być poddani izolacji na osobnej sali lub z innymi pacjentami, u których stwierdzana jest ta sama bakteria.
Może być odwiedzany przez członków rodziny i znajomych, pod warunkiem przestrzegania zasad mycia i dezynfekcji rąk przed kontaktem z odwiedzanym i bezwzględnie przed wyjściem z sali. Po wyjściu z sali izolacyjnej osoby odwiedzające powinny opuścić oddział - nie można wchodzić na inne sale chorych.
W domu też należy stosować dodatkowe środki ostrożności?
W warunkach domowych należy przestrzegać częstego mycia rąk. Istotną rolę odgrywa należyta higiena osobista, przestrzeganie zasady rozdziału ręczników domowników oraz częste mycie toalety.
Nie są zalecane inne środki ostrożności, jak również ograniczanie kontaktu z domownikami. Nie jest konieczne ograniczanie przebywania w miejscach publicznych oraz w miejscu pracy.
Powinniśmy się obawiać tej bakterii?
To nie jest drobnoustrój, który krąży w powietrzu i wywołuje epidemie. Ale jest to ogromny problem dla szpitali. Zwiększa śmiertelność i podnosi koszty leczenia. Wspomniane karbapenemy określane są mianem antybiotyków ostatniej szansy. Symbolicznie więc wróciliśmy do epoki przed antybiotykowej.
Ile w tym roku mieliście już państwo zakażeń tą bakterią?
W ubiegłym roku szpitale zgłosiły do nas kilkaset przypadków zakażenia i ponad 4,5 tys. przypadków nosicielstwa. Ale są to prawdopodobnie dane zaniżone.