O znikających sokach grejpfrutowych z półek sklepowych mówi się od miesięcy. Ma to związek z nieurodzajem w zagranicznych sadach. Mało kto jednak wierzył, że trend tak się rozkręcił, że soków w niektórych sklepach w ogóle nie ma, a w pozostałych można ich szukać z przysłowiową święcą. Kiedy napoje o charakterystycznym smaku powrócą?
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Soki mają taką przewagę nad nektarami, że (przynajmniej oficjalnie) w 100 procentach składają się z owoców. W czasach, gdy półki uginają się od przetworzonych produktów i sztucznych odpowiedników dóbr natury, to naprawdę łatwo dostępny wyjątek. Słodko-kwaśno-gorzki smak grejpfruta idealnie nadaje się do gaszenia pragnienia w upały lub dodatek do drinków
Dlaczego w sklepach nie ma soków grejpfrutowych? O problemie pisały media w marcu, ale sytuacja nie była wtedy aż tak zaawansowana - soki wciąż można było kupić bez problemu. Teraz jest zupełnie inaczej.
– Rzeczywiście na rynku soki grejpfrutowe są obecnie rzadkością i jest to trend globalny. Wynika on z coraz mniejszej ilości owoców, które są używane do produkcji soków - jest ich znacznie mniej niż owoców przeznaczonych do konsumpcji bezpośredniej – poinformowało naTemat biuro prasowe Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka.
W niektórych Biedronkach można kupić soki grejpfrutowe marki Cymes, ale na Rivivę w plastikowej butelce nie natrafiłem od mniej więcej miesiąca. Wszystko wskazuje na to, że obecnie w sklepach możemy dostać ostatnie sztuki stuprocentowego soku z grepfruta.
Popularni producenci nie mają takich soków w ogóle w swoich ofertach. – Głównym problemem jest dostępność koncentratu grejpfrutowego, a co za tym idzie jego bardzo wysoka cena – tłumaczy naTemat Dorota Liszka, rzeczniczka grupy Maspex (producent m. in. Tymbarka).
– W naszym portfolio nie mamy soków grejpfrutowych, ale mamy szeroką ofertę nektarów grejpfrutowych. To produkty równie wysokiej jakości - zawierają od 50 do 100 proc. wsadu owocowego i również, tak jak soki, nie zawierają konserwantów oraz żadnych sztucznych dodatków. Generalnie na rynku soków i nektarów w TOP 10 smaków grejpfrut jest na ósmej pozycji – dodaje Dorota Liszka. Największą popularnością cieszy się rzecz jasna smak pomarańczowy.
Na szczęście w tym roku taka sytuacja dotyczy tylko grejpfrutów - dowiedziałem się od rzeczniczki Maspexu. Dodam, że drugi duży producent soków, firma Hortex, również nie ma ich w swojej ofercie (przynajmniej na stronie internetowej). Sprzedaje nektary grejpfrutowe, które tylko w połowie składają się z soku.
Kiedy soki z grejpfrutów powrócą?
Owoce znajdziemy na targowiskach i w marketach, bo taka sprzedaż na sztuki jest bardziej opłacalna, niż hurtowe ilości potrzebne do produkcji soków. Są jednak kraje, które je importują, pomimo tego, że płacą za nie jak za... zboże. To np. Francja, która jest drugim co do wielkości odbiorcą po Japonii.
Grejpfruty podrożały przez klęski żywiołowe w Stanach Zjednoczonych - a to główny eksporter tych owoców. Jeszcze kilkanaście lat temu produkcja grapefruitów osiągała pułap 54 mln kartonów po 18 kg każdy - podaje portal fresh-market.pl.
Wszystko zmieniło się po huraganie Katrina (2005 rok) - produkcja tych owoców spadła do 14 mln kartonów rocznie. Plantatorzy przez lata próbowali wrócić do stanu sprzed kataklizmu, ale nie zdążyli. W 2016 roku na Florydzie produkowano już 20–22 mln kartonów, ale zeszłoroczny huragan Irma zniweczył wszelkie starania. Produkcja grejpfrutów spadła – i to do poziomu zaledwie 5 mln kartonów po 18 kg - czyli dziesięciokrotnie mniej niż przed laty.
Pochodzące z Florydy owoce są najwyższej jakości. Nie mogą im dorównać owoce z Turcji, Izraela czy Meksyku - dlatego producenci wolą nie importować ich wcale, niż kupować grejpfruty gorszego sortu. Trudno ocenić kiedy sytuacja ulegnie poprawie. I czy w ogóle tak się kiedykolwiek stanie.
– Nowe zbiory grejpfrutów odbędą się pod koniec roku i wtedy będzie wiadomo, czy sytuacja na rynku soków ulegnie zmianie – poinformowało nas biuro prasowe Jeronimo Martins. Pozostaje zatem uzbroić się w cierpliwość lub... sokowirówkę i samemu wyciskać sok z owoców.