Opolska przeszłość nie może odczepić się od Patryka Jakiego. Kandydatowi PiS na prezydenta Warszawy przeciwnicy co i rusz wypominają grzeszki z czasów opolskich. Zarzucają mu, że jest nuworyszem zesłanym na warszawski odcinek czy pisowskim spadochroniarzem. Tym razem doszło do komicznej wpadki przy okazji otwarcia jego punktu spotkań z wyborcami.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Patryk Jaki otworzył Jaki Cafe przy ul. Koszykowej 1, niedaleko placu na Rozdrożu. Ma to być dla kandydata Zjednoczonej Prawicy pomysł na wyprzedzenie Rafała Trzaskowskiego na finiszu kampanii. Sęk w tym, że co nagle, to po diable. Kandydat nie ustrzegł się błędu, który komentowali użytkownicy Twittera.
Jak zauważyło na Twitterze stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, obok adresu Jaki Cafe, który można znaleźć w Google, pojawił się numer kierunkowy z... Opola z początkiem 77. "PatrykJaki kandyduje do Opola czy Warszawy?" – zapytało Miasto jest Nasze.
Ludzie odpowiedzialni za kawiarnię zareagowali jednak na post Miasto Jest Nasze błyskawicznie i podali zmieniony numer. Teraz widnieje już w Google telefon komórkowy, pod który można dzwonić, chcąc dowiedzieć się o szczegółach spotkania z kandydatem na prezydenta Warszawy.
Jaki Cafe ma być starym, sprawdzonym chwytem kandydata PiS, który stosował już w zwycięskich kampaniach wyborczych. Wtedy bezpośrednio spotykał się ze swoimi potencjalnymi wyborcami, o czym odpowiednio wcześniej informował w mediach społecznościowych.
Jaki oraz radni PiS mają pojawiać się tam codziennie, kawiarnia czynna jest w godz. 10-18. Punkt ma służyć mu też do rozreklamowania sztandarowej obietnicy wyborczej, jaką jest rozbudowa warszawskiego metra o III i IV linię.