Reklama.
Reklama.
Reklama.
Morawiecki nadaje się na następcę Kaczyńskiego? Sondaż, który pokazuje siłę prezesa PiS
08 września 2018, 11:39·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 08 września 2018, 11:39"Czy Mateusz Morawiecki powinien być następcą Jarosława Kaczyńskiego na stanowisku prezesa PiS?" – takie pytanie zadano w najnowszym sondażu SW Research dla internetowego wydania dziennika "Rzeczpospolita". Wynika z niego, że szef rządu nie cieszy się zbyt dużym uznaniem i wciąż daleko mu do lidera partii.
Reklama.
Zaledwie co czwarty ankietowany widziałby premiera jako następce Jarosława Kaczyńskiego. 34,5 proc. badanych twierdzi, że Mateusz Morawiecki nie sprawdziłby się na stanowisku prezesa PiS. Inaczej uważa 25,3 proc. ankietowanych, a 40,2 proc. nie zdecydowało się na jednoznaczną odpowiedź.
Badanie pokazuje, że przeciwni zastąpieniu Jarosława Kaczyńskiego Mateuszem Morawieckim są częściej mężczyźni – 36 proc. Co więcej, z takim pomysłem nie zgadzają się także między innymi osoby powyżej 50 roku życia czy respondenci z wykształceniem zasadniczym zawodowym.
Morawiecki w roli zastępcy Tuska?
Przypomnijmy, że Kornel Morawiecki widzi syna w roli następcy Donalda Tuska. Tyle że lepszego. Przyznał, że nigdy nie powiedział synowi, że ten zostanie premierem. Rzekł mu zaś: "Marzę, żebyś nie tylko zarabiał pieniądze, ale też zajął się służbą społeczną" – wyjawił polityk w rozmowie z Gazeta.pl.
Przypomnijmy, że Kornel Morawiecki widzi syna w roli następcy Donalda Tuska. Tyle że lepszego. Przyznał, że nigdy nie powiedział synowi, że ten zostanie premierem. Rzekł mu zaś: "Marzę, żebyś nie tylko zarabiał pieniądze, ale też zajął się służbą społeczną" – wyjawił polityk w rozmowie z Gazeta.pl.
Kornel Morawiecki przekonywał, że Mateusz Morawiecki – wzorem Donalda Tuska – zostanie "europejskim przywódcą". Dodał, że jego syn na pewno lepiej sprawdziłby się w tej roli od obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej – przed laty polskiego premiera Donalda Tuska. Innym razem Kornel Morawiecki tłumaczył, że jego synowi jeszcze wiele brakuje do Jarosława Kaczyńskiego.
źródło: "Rzeczpospolita"
Reklama.