Wojciech Sadrakuła to prawnik z 40-letnim doświadczeniem, który przeszedł w stan spoczynku. Odszedł z Prokuratury Generalnej tuż przed nadejściem "dobrej zmiany" i pojawieniem się Zbigniewa Ziobry. Jawnie występował przeciwko zmianom w sądownictwie autorstwa PiS. Teraz przygląda mu się rzecznik dyscyplinarny dla prokuratorów.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Sadrakuła poprowadził lekcję w jednej z warszawskich szkół. To już piąta edycja Tygodnia Konstytucyjnego, w ramach którego prawnicy i prawniczki z całej Polski rozmawiają z młodzieżą o konstytucji i prawie. Podczas poprzednich edycji uczniowie pokazali, że mają głód takiej wiedzy.
Do organizatorów Tygodnia, którym jest Stowarzyszenie im. Zbigniewa Hołdy, trafiło właśnie pismo od zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy prokuratorze generalnym. Prosi o nadesłanie informacji, kiedy i w jakich szkołach zajęcia prowadził Wojciech Sadrakuła.
W piśmie pojawia się informacja, że rzecznik potrzebuje tych informacji w związku z podjęciem "wstępnych czynności (…) mających na celu ustalenie znamion przewinienia dyscyplinarnego prokuratora".
Sadrakuła sprawę komentuje w TOK FM. Mówi, nie ma sobie nic do zarzucenia. – Nie wydaje mi się, by to, że wziąłem udział w legalnej szkolnej akcji i rozmawiałem z młodzieżą o Konstytucji, można było uznać za naganne – powiedział w TOK FM. Dodał, że jeśli znów dostanie zaproszenie do wzięcia udziału w Tygodniu Konstytucyjnym, na pewno nie odmówi.
– Oni chcą prawdopodobnie, abym myślał tak jak oni, a ja myślę, tak jak myślę. I tyle – podsumował.
Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski zapowiedział na antenie TV Republika, że zawieszenie funkcjonowania kilku przepisów ustawy o SN to rażące naruszenie prawa.