O śmierci Mateusza Jacaka poinformowała na Facebooku jego mama.
O śmierci Mateusza Jacaka poinformowała na Facebooku jego mama. Facebook/Agnieszka Jacak
Reklama.
Jacak – świetnie zapowiadający się napastnik – zaczął karierę w OKS Otwock, a w 2018 roku przeniósł się do Znicza Pruszków (grał tam u progu wielkiej kariery Robert Lewandowski). Sytuacja Mateusza poruszyła Lewego na tyle, że zdecydował się opublikować film ze słowami wsparcia dla Mateusza.
Rodzice Mateusza mieli wiele zastrzeżeń do pracy lekarzy w szpitalu w Otwocku, a następnie w Centrum Zdrowia Dziecka. Chcieli przewieźć Mateusza do specjalistycznej kliniki. Niestety, nie zdążyli.
"Kochane Anioły Mateusza, Mati, który przez ponad tydzień rozgrywał swój najważniejszy mecz w życiu, pomimo swojej determinacji i chęci zwycięstwa, niestety przegrał go. Przeciwnik od początku grał nieczysto i podstępnie. Zaatakował znienacka nie dając Matiemu szansy na przygotowanie się" – napisała jego mama.
Dzisiaj o godz. 20.35 Matuś odszedł do boskiej drużyny piłkarskiej. Sam wybrał ten momenty. Nikt za Niego nie decydował. Odszedł otoczony bliskimi. Dziękujemy Wam wszystkim za modlitwy, ciepłe słowa i zaangażowanie w szukanie kliniki. Rodzice z rodzeństwem" – dodała.
Niestety, kilka dni temu zmarł także inny młody piłkarz. 20-letni gracz rzeszowskiej Stali Krystian Popiela stracił panowanie nad samochodem, który wypadł z drogi, przebił barierki i dachował w miejscowości Wola Wielka.