Do wyborów samorządowych został równo miesiąc. Potyczka zapowiadana jest jako wielkie starcie PiS i PO o podział Polski, które będzie miało kolosalne znaczenie dla całego maratonu wyborczego w najbliższych latach. Jednak wielu Polaków wybory najwyraźniej mało obchodzą.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
I choć często traktowaliśmy wybory samorządowe po macoszemu, to jednak może dziwić, jak wielu z nas nie ma sprecyzowanego zdania na temat lokalnej polityki. Tak przynajmniej wynika z sondażu IBRiS dla Radia Zet.
57,8 proc. badanych jeszcze bowiem nie wie, na którego z kandydatów odda swój głos. Najbardziej niezdecydowani są mieszkańcy wsi – aż 71 proc. z nich nie zdecydowało, kogo poprze. Za to w wielkich miastach decyzję podjęło już 75 proc. respondentów.
Przypomnijmy, że ostatnio zbadano też preferencje partyjne w nadchodzących wyborach samorządowych. PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy może liczyć na zwycięstwo w skali całego kraju. Jednak nie oznacza to automatycznie przejęcia większości sejmików wojewódzkich. Ponadto w świetle powyższego sondażu jasno widać, że dużo się jeszcze może zmienić.
Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Według znowelizowanego w 2018 roku kodeksu wyborczego kadencja organów samorządu terytorialnego została wydłużona z czterech do pięciu lat. Zgodnie z nowymi przepisami wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast będą mogli rządzić przez dwie kadencje.