Żyjemy w cywilizacji obrazkowej. Na wizerunek polityka być może największy wpływ ma to, jak jest pokazywany na zdjęciach, bo najłatwiej zapamiętać właśnie fotografie. Próbę ocieplenia wizerunku Andrzeja Dudy podjął profil "W Pałacu Prezydenckim", który od półtora miesiąca przedstawia parę prezydencką od kuchni.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
I trzeba przyznać, że jest to próba udana, choć wiele brakuje jeszcze do najlepszych światowych wzorców. Wrażenie jest takie, że mimo nieoficjalnych okoliczności zdjęcia są jednak nieco sztywne i pozowane.
Niewątpliwym nawiązaniem do wzorców zza Oceanu była fotografia Agaty Dudy, która czule obejmowała i całowała prezydenta, niczym wierna żona wspierająca męża w pracy. Skojarzenia ze zdjęciami mniej oficjalnymi, choć wykonanymi przez nadwornego fotografa Baracka Obamy są oczywiste.
Na innych zdjęciach widzimy parę prezydencką od ludzkiej strony. Agata Duda przemierza Pałac Prezydencki z butami w ręku, w gołych stopach. Andrzej Duda natomiast czyta dzieciom książkę i przyjaźnie się w nie wpatruje.
Jak łatwo się domyślić, na sukces prezydenckiej kancelarii pracuje też wiele "mrówek", których nie widać na pierwszych stronach gazet i czołówkach portali. Widzimy więc "pana Krzysztofa", kelnera pracującego w Pałacu od ponad dekady.
Drugi pan Krzysztof, starszy technik elektryk, jest naładowany pozytywną energią. Pani Jadwiga podcina róże od 11 lat, pan Basia prowadzi bufet. Naszym zdaniem zdjęcia pracowników Pałacu wypadają najkorzystniej.
Zdjęcia robi Igor Smirnow, fotograf z biura prasowego Kancelarii Prezydenta, a także Jakub Szymczuk, który odpowiada także za oficjalne sesje prezydenta Andrzeja Dudy. Fotografie innych pracowników Pałacu są natomiast dziełem Krzysztofa Sitkowskiego.
"W Pałacu Prezydenckim" działa od początku sierpnia. Recenzje komentujących zdjęcia od początku były pozytywne. Na profilu pojawił się także film, w którym pokazano, jak Andrzej Duda zaprosił do Pałacu Prezydenckiego czworo zaskoczonych zagranicznych turystów.
Jak łatwo zauważyć, inspiracją dla profilu mogły być zdjęcia Pete'a Souzy, osobistego fotografa Baracka Obamy. Souza pracował w Białym Domu od 1983 roku. Pierwszym prezydentem USA, którego fotografował, był Ronald Reagan. Był mistrzem osobistych ujęć Baracka i Michelle Obamów. Przedstawiał ich w pozach pełnych czułości, zaskakujących ujęciach z bohaterami drugiego planu.
Łapał pływającego Obamę w artystycznych stopklatkach czy biegnącego korytarzem Białego Domu na spacer z psem. Choć zdjęciom z polskiego Pałacu Prezydenckiego brakuje jeszcze wiele do maestrii ich amerykańskich odpowiedników, to z pewnością jest to krok we właściwym kierunku.