Krystyna Janda jako jedna z niewielu znanych osób osiągnęła sukces w branży kosmetycznej
Krystyna Janda jako jedna z niewielu znanych osób osiągnęła sukces w branży kosmetycznej Fot. materiały prasowe

Jeśli ktoś mógłby żądać niemożliwego, to na pewno ona. Krystyna Janda nie miała oporów, aby swoje wejście na scenę biznesu kosmetycznego uwarunkować stworzeniem kremu „który potrafi wszystko”. Jej partner biznesowy — Jarosław Cybulski —robił wszystko, aby przynajmniej zbliżyć się do oczekiwań gwiazdy. Oboje zaczęli brnąć w „szaleństwo”, bo dokładnie takim słowem aktorka określiła pomysł stworzenia kosmetyków z jej nazwiskiem w logo. Trzy lata później nie pozostaje nic innego, jak zacytować znany bon mot. Albo dwa.

REKLAMA
Bo w szaleństwie, związanym z tworzeniem kosmetyków JANDA, była metoda, co potwierdzają wyniki sprzedaży i fakt, że marka od początku mocno trzyma się na wąskiej półce ekskluzywnych kosmetyków dla kobiet dojrzałych.
Potwierdziła się również popularna zasada mówiąca o tym, że jeśli coś jest niemożliwe, trzeba po prostu znaleźć kogoś, kto o tym nie wie. Okazało się, że aby stworzyć dobre kosmetyki nie trzeba samemu mieć technologicznego know-how. Wystarczy wiedzieć, jaki efekt chce się uzyskać i opowiedzieć o tym odpowiedniej osobie. Janda i Cybulski okazali się idealnym tandemem.
Szczerość to nisza
— Niewiele aktorek maluje się prywatnie. Ja też nie. Ale żeby można było sobie na to pozwolić, skóra musi być naprawdę w doskonałej formie — pisze Janda na stronie marki.
W innym miejscu przyznaje się też, że na siedzenie przed lustrem po godzinach pracy nie ma i nie chce mieć czasu. Chce wklepać w zmęczoną skórę odrobinę kremu i wiedzieć, że ten zrobi to, co powinien: odżywi, nawilży, zabezpieczy, spowolni procesy starzenia, czyli to, co obiecuje producent. A właściwie copywriter, tworzący kwieciste opisy umieszczane na słoiczkach, tubkach i kartonikach.
logo
Fot. materiały prasowe
Janda i Cybulski postawili na szczerość. Mogli, bo w przeciwieństwie do wielu biznesowych par, najpierw zostali dobrymi przyjaciółmi, dopiero potem współpracownikami. Poznali się podczas kampanii dla firmy, której wcześniej szefował Cybulski. Kilka lat później, kiedy zastanawiał się, czy po kilkunastu latach kierowania największymi polskimi markami kosmetycznymi, nie rzucić wszystkiego i nie wyjechać w Bieszczady, pojawił się temat współpracy.
Janda chciała „kremu idealnego”, Cybulski mocno zabrał się do pracy. Gotowe produkty postanowili opisać bez ogródek i owijania w reklamową bawełnę. Nie obiecywali, że JANDA z każdej zrobi „Fondę” lub inną hollywoodzką piękność niestroniącą od subtelnych, ale jednak chirurgicznych, interwencji.
Kremy sygnowane nazwiskiem ikony polskiego kina miały trafić do kobiet, które były gotowe zaakceptować fakt upływu czasu i miały dość biczowania się z powodu niedopasowania do nierealnych kanonów „piękna”.
Jak się okazało, szczerość była puzzlem, który idealnie wpasował się w oczekiwania Polek. Aby jednak całość układanki spod znaku JANDA miała na rynku szanse, musiała zostać skomponowana ze składników najwyższej jakości.
Satysfakcjonujące innowacje
Janda i Cybulski z założenia mieli jasno określoną grupę docelową: — Kobiety nie są naiwne. Szczególnie kobiety dojrzałe. Wiele już w życiu przeszły, wiele kosmetyków wypróbowały. Dlatego deklarujemy tylko to, co jest wymierne. Realne do uzyskania. Po prostu-pisze Janda. W tym zdaniu od początku zawierała się filozofia firmy.
JANDA stawia więc na najnowsze technologie, patenty, innowacyjne składniki. I mimo, że w składach nie znajdziemy tańszych zamienników, ceny gotowych produktów nie zabijają. Firmie udało się znaleźć złoty środek pomiędzy ekskluzywnością i dostępnością.
- Inspiruje nas nauka, bo ona pcha świat naprzód i piękno – w każdym jego wymiarze – architektury, designu, natury... Z szacunku do naszych klientów dbamy o każdy detal naszych produktów: od składu i receptury kosmetyku po estetyczne i funkcjonalne opakowania — deklaruje Cybulski.
Trzon oferty marki w dalszym ciągu tworzą kremy o działaniu anti-aging: najlepiej sprzedającym się produktem jest nieustannie Krem Numer 1. Nie oznacza to jednak, że JANDA trzyma się bezpiecznej linii środka. W ciągu trzech lat działalności ofertę udało się rozbudować o 70 produktów kosmetycznych: bazy i podkłady, kosmetyki przeciwsłoneczne. Powstała również linia produktów dla mężczyzn.
Uwieńczeniem 3 lat działalności marki na rynku kosmetycznym jest linia Dermoindukcja - siła szafirowego nośnika. Kluczowym składnikiem kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji cery dojrzałej kobiet jest szafirowy nośnik — składnik, który ma za zadanie dostarczyć do skóry aktywny peptyd przedłużając jego działanie dla wyraźnych efektów przemiany wyglądu skóry.
logo
Fot. materiały prasowe
Produkty zawierają dwanaście składników biologicznie czynnych, dwa ultrazaawansowane aktywne peptydy oraz sześć naturalnych ekstraktów roślinnych. Taka odżywcza bomba ma wzmocnić i aktywnie przebudować struktury skóry. Możecie je sprawdzić na własnej skórze.

Artykuł powstał we współpracy z marką JANDA.