Gersdorf pozwała Piotrowicza. "Nie sądzę, by poseł bronił się immunitetem"
redakcja naTemat
26 września 2018, 13:54·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 26 września 2018, 13:54
Sędziowie Sądu Najwyższego przeprosin się nie doczekali. W związku z tym stało się to, co zapowiadali – sąd zajmie się sprawą słów posła PiS Stanisława Piotrowicza o "sędziach złodziejach". Pozew został właśnie złożony – potwierdził w TOK FM mec. Michał Wawrykiewicz z Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS i inicjatywy Wolne Sądy.
Reklama.
Słowa Stanisława Piotrowicza padły w sierpniu, gdy grupa protestujących blokowała wejście do jednej z sal, w których Krajowa Rada Sądownictwa miała wyłaniać nowych sędziów Sądu Najwyższego.
– Nie może być takiej sytuacji, żeby garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała pracę organu konstytucyjnego – stwierdził poseł PiS, po czym doprecyzował, o jakich przywilejach mowa. – Ano takich, żeby sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, orzekali dalej – stwierdził Piotrowicz.
Teraz jest już pewne, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Pozew, wraz z prof. Gersdorf, złożył sędzia SN Krzysztof Rączka. Sędziowie Sądu Najwyższego domagają się ze strony Stanisława Piotrowicza przeprosin oraz wpłaty 50 tys. zł na cele społeczne. – Nie sądzę, by w sprawie cywilnej poseł Piotrowicz bronił się immunitetem – powiedział reprezentujący sędziów mec. Michał Wawrykiewicz, potwierdzając, iż pozew został już złożony.