
Im ciaśniej, tym lepiej - z tego założenia wychodzi 28-letni Piotr Kawiak. Penetracja mało przystępnych jaskiń stała się pasją młodego grotołaza. Pochodzący z Zielonej Góry, mieszkający w Berlinie Polak, zwiedza podziemny świat i nagrywa tam filmy, których nie powinny oglądać osoby z klaustrofobią.
Ta dwuznaczność pomaga mi promować tę niszę, choć wiem, że czasem przesadzam. Raz nawet się pomyliłem i zamiast powiedzieć "Penetracja piętnastowiecznej sztolni", powiedziałem "Penetracja piętnastoletniej sztolni" i od razu pojawiły się wiadomo jakie komentarze.
Jeżeli chodzi o zaklinowanie się to trzeba się naprawdę postarać, by gdzieś tam utknąć. To nie jest łatwe i najczęściej wynika z błędu. Może też coś spaść np. na nogę i uniemożliwić wyjście, ale to nie zdarza się często. Jaskinie są ukształtowane tysiące lat temu i raczej zostaną na kolejne tysiące lat. Co innego z kopalniami - tam trzeba naprawdę uważać.
Do dzisiaj w 300 kilometrach tuneli pod Paryżem znajdują się kości ok. 6 milionów osób. Ściany katakumb są wyłożone czaszkami, a w niektórych partiach trzeba się czołgać w tunelach niemal po strop wypełnionych ludzkimi kośćmi. Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale strasznie mnie to kręci.
