Beata Mazurek przystąpiła do desperackiego ratowania twarzy Mateusza Morawieckiego. Rzeczniczka PiS zaatakowała w tym celu PO i jej lidera Grzegorza Schetynę, który wystąpił dziś w Krakowie. Polityk wspomniał o wyroku sądu, przez który Morawiecki musiał przepraszać za nieprawdziwe słowa o Platformie.
– Sąd nazwał kłamstwo kłamstwem i wydał wyrok: nakazał sprostowanie. Prezes Rady Ministrów zamiast po prostu przeprosić ucieka się do żenujących sztuczek. Widzieliśmy to niby sprostowanie – powiedział Grzegorz Schetyna. Polityk opowiadał też między innymi o tym, że jego partia planuje rozszerzyć program 500 plus.
Mazurek napisała, że wystąpienie lidera PO "przebiło kolejne granice populizmu, hipokryzji i kłamstwa". Przekonywała, że "widać efekt wizyty u Niemców". Mazurek jednak na tym nie poprzestała. W kolejnym wpisie tłumaczyła, że "PO mafiom VAT rozścieliła dywany, co pokazał rząd PiS". Wymieniła, że w 2017 roku więcej o 30 miliardów złotych VAT przeznaczono na politykę społeczną.
"Wyprzedali Polski majątek, polskie srebra rodowe, ograbiając ludzi z dóbr ciężko wypracowanych przez całe pokolenia" – opisała Mazurek.
Rzeczniczka odniosła się kolejno do programu "Rodzina 500 plus". "Jaka jest wiarygodność tych, którzy twierdzą, że na 500 plus nie ma i nie będzie pieniędzy, a teraz mówią, że go utrzymają i rozszerzą? Jaka jest wiarygodność ekipy, która zapowiadała, że nigdy nie podniesie wieku emerytalnego, a dwa miesiące po wygranych wyborach Tusk ogłosił jego podwyższenie?" – skomentowała Mazurek.
Mazurek przytoczyła też wypowiedź bohatera powieści Jaroslava Haszka "Przygody dobrego wojaka Szwejka". "Jak mawiał wojak Szwejk: »Na dworcach kradło się, kradnie i będzie kradło«, a o PO można powiedzieć, że »kłamali, kłamią i będą kłamać«. Zarzucają kłamstwa innym tylko na zasadzie zasłony dymnej, tak jak złapany na gorącym uczynku złodziej pierwszy krzyczy »łapać złodzieja!«" – przywołała Mazurek.