Możemy je lubić, albo i nie. Możemy przejść obok nich obojętnie. W końcu to tylko imiona. Lecz czy wiesz, że są takie, które mogą wywołać konsternację? Oto przykłady, które za granicą mają dość osobliwe znaczenia.
U nas wydają się normalne i nie wzbudzają wielkich emocji. W końcu kto by się ekscytował imionami takimi jak Agata, Dorota, Ola czy Beata. Jak się okazuje, polskie imiona mają zupełnie inne znaczenie za granicą.
Najpopularniejszym i najprostszym przykładem jest imię Ola. Hiszpańskie "hola", wymawiane jako "Ola" to nic innego jak zwyczajne przywitanie, czyli "cześć". Jeżeli otrzymałaś imię Amelia, pamiętaj z kolei, że dla Greka to słowo oznaczać będzie... wrodzony brak kończyn.
Jeśli natomiast rodzice dali ci na imię Mirosława, nie przedstawiaj się w krajach hiszpańskojęzycznych zdrobniale. Mieszkańcy takich miejsc na dźwięk słowa Mira, usłyszą "popatrz". Marta? Po hiszpańsku to "kuna".
W Turcji warto uważać na wymawianie imienia Jarek, gdyż przypomina słowo "jarak", oznaczające męski organ płciowy. We Francji z kolei Leszek oznacza czek pieniężny. Le cheque czyta się jak " leszek", tyle tylko, że z akcentem na drugą sylabę.
W Portugalii Agata oznaczać będzie kotkę. Beato, uważaj w Rumunii! Tam owo imię oznacza "pijaną". Z kolei w Szwecji zamiast powiedzieć, "jestem Anka", lepiej podać pełne imię – Anna. Bowiem Anka to po szwedzku... kaczka.