
Kim jest Wicha? Po pierwsze grafikiem, po drugie pisarzem. Urodził się w 1972 r. w Warszawie, a jego dzieciństwo upłynęło pod znakiem estetyki i designu. Wszystko to dzięki jego ojcu, architektowi i urbaniście Piotrowi Wisze.
[W moim domu rodzinnym] nie chodziło o to, żeby się otaczać pięknymi przedmiotami, ale żeby unikać brzydkich.
Mimo że Wicha "przestał kochać design”, to jest on jego pasją i życiem od lat młodzieńczych. Syn architekta postanowił więc zostać grafikiem. Pierwszą lekcję zawodu otrzymał już jednak, kiedy próbował dostać się na warszawską Akademię Sztuk Pięknych.
Podobnie zresztą jest w pisarstwie Wichy. Grafik ma też bowiem wyraźną smykałkę do słowa pisanego: jego teksty są dosadne, osobiste, ironiczne, ocierające się o filozoficzny traktat, reportaż i biografię.
Książki dla dzieci były pogodne, bo pisząc je, byłem pogodniejszy, ale w jakimś sensie opowiadały o tym samym. O najbliższych ludziach i świecie dookoła.
Jego pierwszą książką dla dorosłych był "Jak przestałem kochać design”, w której – jak opisuje to wydawnictwo Karakter – Marcin Wicha "pokazuje, że design nie jest tak niewinny, jak by się mogło zdawać”, a w obrazkach z kalejdoskopu przegląda się "estetyczne oblicze Polski ostatnich czterdziestu lat”.
[Matka] nie lubiła książek i filmów z budującym przesłaniem, wzniosłych scenariuszy, w których okazywało się, że fantastycznie jest mieć Downa (jej słowa). Że miłość zwycięża chorobę. Że chory znika jak mistrz Yoda. Bez sikania, odleżyn, środków przeciwbólowych. I że w ogóle trzeba się wziąć w garść. Że rodzina zawsze się jednoczy.
Czytamy: "Nigdy nie przyjmowała rutynowych pocieszeń. Kurtuazyjnych sformułowań wypłacanych drobną monetą”.
Czy jest życie po Nagrodzie Literackiej Nike? Oby, Wicha jest bowiem objawieniem polskiego pisarstwa.
Napisz do autora: aleksandra.gersz@natemat.pl