Biskup Tadeusz Pieronek, znany z trzeźwego podejścia do wielu poczynań Kościoła w Polsce, zabrał głos na temat nowego filmu Wojciecha Smarzowskiego. Duchowny skomentował także milionowe odszkodowanie dla jednej z ofiar księdza-pedofila i sprzeciwia się nakładaniu ich na cały Kościół. – Kto grzeszy, ten płaci – stwierdził Pieronek w TVN24.
W rozmowie z Moniką Olejnik bp Pieronek ocenił "Kler", który bije w kinach rekordy popularności. Jak stwierdził, jest to "wstrząsający film, bo rzeczy, które są tam pokazane, są straszne".
– Działy się, dzieją się i trzeba to odpowiednio opisać, poznać i zwalczać wszelkimi sposobami – stwierdził biskup. Ale zapytany o to, czy jest to film przeciwko Kościołowi, odpowiedział twierdząco. – W pewnym sensie niestety tak. To film nakreślony tylko czarną farbą. Jeśli tytułem tego filmu jest "Kler", czyli duchowieństwo, to tam jestem ja, tam są inni ludzie, którzy nie popełnili tych grzechów – powiedział bp Pieronek.
Zapytany o to, czy sytuacje pokazane w "Klerze" są prawdziwe, duchowny odpowiedział w dosyć zaskakujący sposób. – Mógłbym przytoczyć gorsze – stwierdził. – Ale ten film nie ma odniesienia do innych poczynań Kościoła, wszystkich wrzuca w jeden worek: pijacy, złodzieje, nadużywający władzy – dodał.
– Członek Kościoła zgrzeszył? To jego wina i jego odpowiedzialność. Odpowiedzialność Kościoła jest na innej płaszczyźnie – stwierdził biskup Pieronek. Dodał, że "z punktu widzenia prawnego Kościół jako wspólnota nie ma obowiązku płacenia za cudze grzechy". – Kto grzeszy, ten płaci – podkreślił.
Duchowny zapytany, czy to również klęska Kościoła, który do tej pory bardzo często ukrywał pedofilię, a teraz musi zawiadamiać władze świeckie, odpowiedział, że "to postęp w stosunku do wykrywania pedofilii, zwalczania jej w sposób lepszy, niż do tej pory się to działo".